Jak mówiła w czwartek w TVP Info Chojna-Duch, w czasie prac nad ustawą ówczesny szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak "pełnił rolę nieformalnego doradcy, może tak to było". Jak stwierdziła, "narzucał pewną koncepcję kolejnych artykułów i przekonywał nas do przejęcia koncepcji posła Palikota". Jak dodała była wiceminister, spory o zapisy trwały też na posiedzeniach sejmowej komisji "Przyjazne państwo", kierowanej przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-palikot,gsbi,3178" title="Janusza Palikota" target="_blank">Janusza Palikota</a>. "Myśmy się upierali, żeby pewne rozwiązania zostały przyjęte zgodnie z naszym projektem, bo był po prostu lepszy" - mówiła. "Ze zdziwieniem spotykałam tam doradców podatkowych. Przychodzili ze swoimi fragmentami projektów ustaw, które przeforsowywali w Sejmie, dorzucając je do projektu resortowego. Było to kosztowne dla budżetu, ale powodowały też brak ochrony, czyli umożliwiały wyłudzanie podatków" - powiedziała Chojna-Duch. "Nie wiedzieliśmy jeszcze o skali nadużyć. One już się pojawiały, były w Europie Zachodniej i wiadomo było, że dotrą do Polski" - dodała była wiceminister.