Koalicję Europejską oprócz PSL tworzą PO, SLD, Nowoczesna, Zieloni i Teraz. "Na naszych spotkaniach dyskutujemy na ten temat. Ile osób, tyle różnych zdań, ale to wcale nie znaczy, że z tego tytułu ludzie mają występować z partii. Absolutnie nie" - powiedział PAP starosta bialski Mariusz Filipiuk z PSL. Odniósł się w ten sposób do publikacji "Tygodnika Podlaskiego", w której autor stwierdza m.in. że Polskie Stronnictwo Ludowe "pęka od dołu", a "zwykli działacze" tej partii "są przerażeni albo zdegustowani" decyzją władz partii o wejściu do Koalicji Europejskiej, w której są m.in. ludzie atakujący Kościół, zwolennicy związków partnerskich i tzw. edukacji seksualnej. "Być może już niebawem także na Południowym Podlasiu będą oni wypowiadali posłuszeństwo centrali" - sugeruje "Tygodnik Podlaski". Działacze PSL, z którymi rozmawiała PAP, przyznają, że nie zgadzają się z różnymi założeniami programowymi koalicjantów, ale jednocześnie podkreślają, że przystąpienie do koalicji ma charakter pragmatyczny i nie zamierzają odchodzić z tego powodu z partii. "Koalicja jest potrzebna" "Zasadniczo nie jesteśmy w pełni zadowoleni z takiej formuły uczestnictwa w wyborach czy to europejskich, czy też krajowych, ale do konsolidacji przymusza obwiązujący system wyborczy" - powiedział prezes zarządu powiatowego PSL w Białej Podlaskiej Przemysław Litwiniuk. Także Filipiuk podkreśla, że koalicja jest potrzebna na czas nadchodzących wyborów, bo ordynacja wyborcza dyskryminuje mniejsze ugrupowania. "Ja osobiście uważam, że PSL nie miało innego wyjścia(...) Samo Polskie Stronnictwo Ludowe mogłoby mieć kłopot, jeżeli chodzi o te wybory do europarlamentu" - stwierdził Filipiuk. Dodał, że jest pewny, że "jeżeli chodzi o wybory parlamentarne na jesień, PSL będzie szło pod swoim sztandarem, tak jak dotychczas". Przyznał, że nie zgadza się z linią programową niektórych partii koalicji dotyczącą np. par homoseksualnych, ale jednocześnie zaznaczył, że trzeba szanować każdego człowieka, bez względu na jego przekonania polityczne, czy orientację seksualną. "Nigdzie się nie wybieram" Krytycznie do niektórych postulatów programowych koalicyjnych partii odnosi się też radny powiatu bialskiego Tomasz Andrejuk, cytowany także w artykule "Tygodnika Podlaskiego". "Kiedy dziennikarz zapytał wprost, co sądzę o wyprowadzeniu religii (ze szkół), o związkach (partnerskich) itd., to oczywiście powiedziałem, że się z tym nie zgadzam, nie są to moje poglądy" - powiedział PAP Andrejuk. Zaprzeczył, jakoby miał rozważać opuszczenie partii. "Nigdzie się nie wybieram. Nie mam w planach opuszczenia PSL z tego powodu" - dodał. Litwiniuk podkreślił, że w PSL każdy może prezentować własne poglądy i nie obowiązuje tu żaden "przekaz dnia", ani nakaz głoszenia określonego komunikatu. "Dlatego mogą pojawiać się głosy związane z faktem nie tyle różnic, co sprzeczności programowych w niektórych sprawach, głównie obyczajowych" - zaznaczył. Jego zdaniem, w wyborach do PE chodzi o to, aby "mieć swój, konserwatywny polski głos w Unii Europejskiej", który będą prezentować już sprawdzeni kandydaci z PSL, obecni europosłowie, którzy "niewątpliwie nie wpisują się w lewacką wizję Europy i Polski". "Ludzie, których wystawiamy na liście, jeśli uzyskają mandaty, będą gwarantować prezentowanie w Unii Europejskiej głosu propolskiego, opartego na wartościach chrześcijańskich, czyli takich, z jakich wyrastają korzenie współczesnej Europy i Unii Europejskiej" - powiedział. "Dotychczasowe doświadczenie z Krzysztofem Hetmanem, Andrzejem Grzybem, Czesławem Siekierskim, czy Jarosławem Kalinowskim mogą dawać pewność, że oni nie skręcą z tej drogi" - dodał wymieniając dotychczasowych europosłów PSL. Zapewnił, że struktury PSL w powiecie bialskim będą wspierać w wyborach prezesa PSL w regionie, obecnego europosła Krzysztofa Hetmana, który ma ponownie kandydować do europarlamentu. "PiS próbuje wyśmiewać PSL" Na pytanie, czy PSL w Koalicji Europejskiej nie traci swojej wyrazistości, Litwiniuk odpowiedział, że taki zarzut byłby trafiony, gdyby nie start w wyborach Hetmana - "wyrazistego lidera, który jest jednoznacznie kojarzony z PSL". "Gdyby wyborcy nie odpowiedzieli zrozumieniem na tego typu konstrukcję, to perspektywa do korekty jest całkiem nieodległa, bo już jesienią są wybory parlamentarne" - zaznaczył Litwiniuk. Działacze PSL mówią, że nagłaśnianie sprawy różnic programowych między PSL a koalicjantami to "zabiegi socjotechniczne", które mają na celu zdyskredytować PSL. Podkreślają, że to PiS stara się "pokazać PSL w krzywym zwierciadle", "próbuje wyśmiewać PSL" i zwalcza tę partię. "To jest gra polityczna nie dajmy się temu zwodzić" - powiedział radny sejmiku woj. lubelskiego Sławomir Sosnowski. "To nie są wybory, gdzie musimy w szczegółach doprecyzowywać wszystkie programy wszystkich opcji politycznych. Tu chodzi o to, żeby zapobiegać poelxitowi" - dodał. Jego zdaniem w Koalicji Europejskiej wspólnym celem jest zapobiec wyprowadzeniu Polski z UE przez PiS. "Wszyscy bez względu na to, kto z której partii w Koalicji Europejskiej bierze udział, mają wspólny cel - utrzymać Polskę w Unii Europejskiej i na mocniej pozycji ją utrzymać" - powiedział Sosnowski. Koalicję poparła "miażdżąca większość" Krytyczne stanowisko w sprawie przystąpienia PSL do Koalicji Europejskiej, na kilka dni przed decyzją Rady Naczelnej PSL w tej sprawie, przyjęli działacze powiatowych struktur PSL w Chełmie (Lubelskie). Ich zdaniem PSL ryzykuje "utratę samodzielności, a nawet tożsamości" i w wyborach do PE powinno iść pod własnym szyldem. Prezes PSL w Lubelskiem Krzysztof Hetman pytany w ub. tygodniu o te krytyczne opinie wygłaszane przez część działaczy, odpowiedział, że sprawa przystąpienia do koalicji była przedyskutowana w partii "bardzo gruntownie", a Rada Naczelna PSL podjęła tę decyzję "miażdżącą większością głosów". "Jeśli podjęliśmy taką decyzję, to oznacza, że nie mamy żadnych obaw dotyczących zagubienia naszej podmiotowości, tożsamości" - podkreślił. Zaznaczył, że choć członków koalicji wiele dzieli, to łączy ich to, aby wprowadzić do PE osoby, które chcą budować sojusze na rzecz silnej pozycji Polski w UE. "Wnosimy do tej koalicji nasz bardziej konserwatywny punkt widzenia niż inni członkowie, wnosimy nasze doświadczenie, naszą kompetencję związaną szczególnie z obszarami wiejskimi ale także tą, którą nabyliśmy, jeśli chodzi o mniejsze miasta" - dodał Hetman. Przypomniał, że w przeszłości PSL także wchodziło koalicję np. w wyborach samorządowych w 1998 r., kiedy powstało Przymierze Społeczne, a sam Wincenty Witos, przedwojenny działacz ruchu ludowego w 20-leciu międzywojennym tworzył Centrolew (sojusz partii lewicowych i centrowych zawiązany w celu zwalczania rządów sanacji). "PSL nie zniknął. Nie zniknie" - zapewnił Hetman.