Miejscowa ludność nie zważa jednak na żadne zakazy i wchodzi na teren poligonu, aby zbierać grzyby i jagody. Wojsko jest bezradne: nie jest w stanie upilnować 40 tys. hektarów terenu. Wojskowi mówią, że każdej chwili może tam dojść do tragedii. Sprawą zainteresował się reporter RMF, Adam Kasprzyk. Posłuchaj jego relacji: