Zamieszanie związane z dopalaczami na Woodstocku pojawiło się kiedy TVP Gorzów Wlk. podała, że kilkudziesięciu uczestników festiwalu trafiło do szpitala w Kostrzynie nad Odrą w ciągu jednej nocy. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jerzy-owsiak,gsbi,1229" title="Jerzy Owsiak" target="_blank">Jerzy Owsiak</a> potwierdził informację o 22 osobach, które znalazły się w szpitalu, jednak dodał, że przyczyną tych zdarzeń były niezależne okoliczności. TVP Gorzów Wlk., powołując się na wypowiedź pielęgniarki naczelnej, podała, że większość pacjentów przywiezionych z Woodstocku była pod wpływem substancji psychoaktywnych. Nie pojawiła się jednak informacja, jakiego rodzaju substancje psychoaktywne miałyby to być. Należy pamiętać, że w wspomniane substancje psychoaktywne to nie tylko narkotyki, czy popularne ostatnio dopalacze, ale również alkohol. Jak zaznaczył Jerzy Owsiak, "żadna z wizyt nie wskazywała na konieczność wykonania badań toksykologicznych". Tym samym, organizator zaprzeczył doniesieniom o zatruciu dopalaczami na Przystanku Woodstock. <a href="http://muzyka.interia.pl/raport-przystanek-woodstock-2015" target="_blank">Zobacz także: Przystanek Woodstock 2015</a> O bezpieczeństwo uczestników imprezy ma w tym roku dbać 340 lekarzy, ratowników, pielęgniarzy, pielęgniarek. Mają oni do dyspozycji szpital polowy wyposażony m.in. w rentgen, aparat USG, defibrylatory, aparat EKG, respiratory transportowe, nosze karetkowe do stanowisk reanimacyjnych i zestaw do kompresji klatki piersiowej. Sam Jerzy Owsiak zapewnia również, że na imprezie nie ma miejsca dla handlu narkotykami i dopalaczami. Przyłączył się on również do rządowej kampanii, która ma zwiększyć świadomość nt. zagrożeń związanych z zażywaniem tych środków. Dopalacze, o których tak głośno jest ostatnio w mediach, to jeden z tematów, nad którymi Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy szczególnie mocno pochyla się w czasie 21. Przystanku Woodstock - czytamy w komunikacie. Jerzy Owsiak poinformował także, że na festiwalu znajduje się specjalne urządzenie do wykrywania niebezpiecznych substancji psychoaktywnych. Z ostatnich doniesień wynika także, że na Przystanku Woodstock udało się zatrzymać jednego dilera, który już ma postawione zarzuty.