Nowela o ustroju sądów powszechnych zmienia m.in. zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadza zasady losowego przydzielania spraw sędziom. Obie nowelizacje Sejm uchwalił w środę. W czwartek senacka komisja nie zaproponowała do nich żadnych poprawek. Odpowiadając na pytania senatorów ws. ustawy o sądach wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak mówił, że dzięki noweli będzie można sprawdzać, jak prezes danego sądu organizuje jego prace - w porównaniu z podobnie obciążonymi sądami. "Tych którzy dobrze ją organizują, należy odwołać; tych którzy dobrze ją organizują, należy docenić, przenosząc ich być może do wyższego sądu" - dodał. Zaznaczył, że jednym z celów resortu jest to aby sądy funkcjonowały w porównywalnych warunkach . "To nie jest łatwe, ale się staramy" - powiedział Piebiak. Dodał, że kryterium oceny prezesów może być tylko jedno - "porównawcze", co oznacza, iż wyniki poszczególnych sądów powinny być porównywalne. Piebiak podkreślił, że jeden z zapisów noweli zakłada publikację w tym roku wszystkich oświadczeń majątkowych sędziów za 2016 r. Nowela wprowadzająca ich jawność weszła w życie 6 stycznia br. - oświadczenia złożone po tej dacie są już jawne i dla wszystkich dostępne w sieci. Oświadczenia, które część sędziów złożyła do 5 stycznia, nie podlegały ujawnieniu na podstawie tamtej noweli. Obecna nowela pozwoli na ujawnienie tych oświadczeń już teraz (inaczej byłyby jawne dopiero w 2018 r.). Wiceminister odniósł się też do zapisu o przenoszeniu sędziów między wydziałami cywilnymi i karnymi. Piebiak podkreślił, że w sytuacji, gdy sędziowie różnić się będą długością stażu pracy, przeniesiony będzie ten, który pracuje krócej. Uzasadnił to tym, że "jemu łatwiej będzie się przystosować do innego pionu". Wniosek o odrzucenie noweli O odrzucenie noweli wniósł podczas debaty wicemarszałek Senatu, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bogdan-borusewicz,gsbi,1698" title="Bogdan Borusewicz" target="_blank">Bogdan Borusewicz</a> (PO). Uzasadniał, że regulacja łamie konstytucję m.in. w zakresie zasady trójpodziału władzy. Wicemarszałek złożył też poprawki, na wypadek gdyby Senat nie odrzucił noweli. "To jest niezmiernie ważna ustawa, ona podporządkowuje władzę sądowniczą władzy wykonawczej. Prokurator generalny, który jest ministrem sprawiedliwości, a przecież prokuratura jest stroną w postępowaniu sądowym, będzie miał prawo powołania wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów. To jest wpływ na sądy" - mówił wicemarszałek. Dodał, że nowela narusza konstytucję zarówno w zakresie trójpodziału władzy jak i m.in. zasady niezależności sądów. "Oznacza w zasadzie koniec niezależności sądów. Mam nadzieję, że nie koniec niezawisłości sędziów, choć wystarczy kilku sędziów dyspozycyjnych, by sterować sprawami, którymi się chce sterować" - podkreślił. Z kolei senator Jan Maria Jackowski (PiS) powiedział, że krytykom reformy dedykuje przypadki sędziów, którzy np. orzekali w sprawach dotyczących reprywatyzacji. Odczytał cały artykuł z jednego z portali internetowych, w którym w tym kontekście wskazano sędziego, wydającego decyzje o kuratorach w sprawie nieruchomości przy Twardej 8 i 10. "Ilu mamy sędziów na telefon?" - pytał opozycję.