Gość Porannej rozmowy RMF FM jasno zadeklarował, że jego partia nie chciała wchodzić w koalicje z największymi siłami politycznymi w Polsce. "Nieprawdą jest, że chcieliśmy iść z PO razem w wyborach. Zaproponowaliśmy pół roku temu taką samą sytuację jak w Łodzi. Jeżeli pan Rafał Trzaskowski zawiązałby swój komitet, PO nie wystawiłaby swojej listy, SLD nie wystawiłoby swojej listy, to poszlibyśmy razem" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. Szef SLD przyznał też, że "wyklucza powyborcze koalicje z PiS-em". Robert Mazurek: Wy sobie życie utrudniacie. Naliczyłem mniej więcej cztery siły lewicowe, z czego dwie lewice w nazwie Razem idą do wyborów samorządowych. Wy idziecie SLD-Razem, jest partia Razem, jest osobno Robert Biedroń, startuje Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej. Włodzimierz Czarzasty: - Trochę pan przesadził. Wydaje mi się, że na listach w tej chwili jest Partia Zielonych pani Małgorzaty Tracz - trzymam kciuki, rozsądna, fajna partia; jest partia Razem - trzymam kciuki za pana Zandberga; jeżeli chodzi o Inicjatywę Polską, to po odejściu z Inicjatywy Polskiej pani Pauliny Piechny-Więckiewicz, wczoraj byłem w Poznaniu pana Lewandowskiego i wielu innych osób, to tam startują chyba dwie osoby z Inicjatywy Polskiej... Chyba trochę więcej. - Zna pan nazwiska? Nie, ale do sejmików stratują nie z jedynek, tylko gdzieś tam... - No chyba do sejmiku pan Joński startuje. Ku mojemu zdziwieniu nie startuje Barbara Nowacka. Tak to jest, proszę pana. A jeżeli chodzi o Sojusz Lewicy Demokratycznej to jest to koalicja, jedna z dwóch koalicji, mamy 21 podmiotów koalicji, które wszystkie zresztą spotykają się między innymi z panem Cimoszewiczem i z Aleksandrem Kwaśniewskim, Markiem Belką w tę niedzielę na konwencji. To może by pan przekonał Aleksandra Kwaśniewskiego, jak i Leszka Millera, żeby jednak głosowali na waszego kandydata na prezydenta Warszawy, bo oboje deklarują, że nie będą. - Obydwaj myślę, że deklarują jednak inaczej, bo Aleksander Kwaśniewski deklaruje, że w pierwszej turze będzie głosował za Andrzejem Rozenkiem, a Leszek Miller postanowił mieć inny wybór. Po prostu taka sytuacja. No właśnie, taka sytuacja. - Proszę pana, rozmawia pan z liderem Sojuszu Lewicy Demokratycznej - koalicji Razem. Wszystkie dzieci są moje. Każdego szanuję. Pan Miller, tak samo jak pan Kwaśniewski, pan Cimoszewicz, pan Oleksy, pan Belka - to są ludzie, którzy tworzyli tożsamość mojej partii. Złego słowa o nich nie powiem. Ale panu, wydawcy książek, ten cytat będzie bliski: "moi drodzy, po co kłótnie, po co wasze swary głupie, wszakże i tak skończycie w jednej zupie" u Grzegorza Schetyny w Koalicji Obywatelskiej. - No nie. To jest przykład na to, że nie skończymy i dobrze pan o tym wie. Myślę, że przed wyborami do parlamentu prędzej czy później ta presja, by się zjednoczyć, będzie duża. - Presji można ulec i wstąpić do Koalicji Obywatelskiej i potem się za to wstydzić. Barbara Nowacka, którą szanuję... Czy Barbara Nowacka wstydzi się swojej decyzji? - Myślę, że jest jej coraz bardziej głupio. Przykład Lublina pokazuje w tej chwili, z tym marszem niepodległości, że nienawiść do PiS-u nie może być jedyną spójną historią. W Lublinie, powiedźmy naszym słuchaczom, prezydent miasta zakazał parady równości jak i kontrmanifestacji, a jego decyzję podtrzymał sąd. - Ale jak chodzi o krytykę tej decyzji, jest ona powszechna i muszę panu powiedzieć, że to mnie przekonuje w sposób ostateczny, że nie da się stworzyć jednego bloku, bo ten blok będzie w sposób bardzo prosty krytykowany przez PiS i przez ludzi. Gwarantuję panu, że przy stworzeniu jednego bloku nie będą na ten blok głosować ludzie ci z lewicy, którzy będą głosowali na Monikę Jaruzelską, a z kolei lewica nie będzie głosowała na pana Romana Giertycha. Ci ludzie nie pójdą do wyborów. A z drugiej strony w Warszawie chcieliście iść do wyborów razem z Platformą. - Nie proszę pana, nie. To jest tak, że deklaracje Włodzimierza Czarzastego to jedno... - Nie proszę pana. ...a realia są takie, że jak się Koalicja Obywatelska posunie, to się Włodzimierz Czarzasty zmieści. - Nie, proszę pana. Bo pan Włodzimierz Czarzasty nie jest jednoosobowy. Prowadzi Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nieprawdą jest, że chcieliśmy iść z Platformą w wyborach. Prawdą jest, że chcieliście iść razem do rady miasta. - Nie. Zaproponowaliśmy pół roku temu taką samą sytuację jak w Łodzi Platformie Obywatelskiej. Jeżeli pan Rafał Trzaskowski by swój komitet zawiązał - Platforma by nie wystawiła listy, SLD by nie wystawiła listy, tobyśmy poszli razem. Nie zawiązał, wie pan dlaczego? O tym właśnie mówię. - Bo miał za słabą pozycję w Platformie. Poszlibyście razem z Platformą na jednej liście - o tym właśnie mówię. - Proszę pana, ale to byłaby lista podmiotów, które są partnerami, a nie byśmy poszli, liżąc bez przerwy ręce Platformie. Po prostu taka sytuacja. O lizaniu rąk Platformy nie wspominałem. Jest godzina poranna, więc... - Proszę pana, ja prowadzę w sposób podmiotowy silną partię socjaldemokratyczną i na zasadzie podmiotu, partnerstwa ze wszystkimi. Na zasadzie: na klęczkach - z nikim. Dobrze, to może jedno pytanie: PiS wchodzi do wyborów, idzie do wyborów, PiS będzie miał silną reprezentację w sejmikach. Czy SLD w ogóle bierze pod uwagę taką możliwość, że mogłaby rządzić w sejmiku jakimkolwiek razem z PiS-em? - Proszę pana, nie bierzemy pod uwagę tej sytuacji. Co to znaczy, że nie bierzemy pod uwagę? To znaczy, że pan całkowicie wyklucza. - Nie bierzemy takiej sytuacji pod uwagę i chciałem panu powiedzieć, że najpierw to ja chcę, żeby moje koleżanki i koledzy do tych sejmików się dostali. O wszelkich koalicjach rozmawia się po wyborach. Natomiast jedną rzecz chciałbym panu powiedzieć w sposób jednoznaczny. Zaproponowałem na konwencji w Dąbrowie Górniczej miesiąc temu trójpak. To znaczy: wszyscy pilnujmy wyborów, w drugiej turze popierajmy kandydatów sił demokratycznych, po wyborach podpiszmy porozumienie, że nie idziemy z PiS-em. Platforma nie podpisała tego, bo pana Biedronia w Słupsku z PiS-em wykończyli. Czy wyklucza pan powyborcze koalicje z PiS-em? - Wykluczam powyborcze koalicje z PiS-em, aczkolwiek my w wyborach samorządowych popieramy mądrych ludzi, bo wyborach samorządowych popiera się ludzi a nie partie. To nie jest polityka ogólnokrajowa. Za niecały miesiąc obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Marsz niepodległości przed nami i wicepremier Gliński wczoraj w tym studiu zapraszał wszystkich, w tym pana. Powiedział, że bardzo chętnie poszedłby w takim marszu również z panem. - W tej sprawie trzeba odrzucić plewy od prawdy. Cenię takie apele. Donald Tusk miał taki apel, Gliński miał taki apel. To jest fajnie przyjechać i powiedzieć - pójdźmy wspólnie. Że 11 listopada kto nie pójdzie z nami, to nie jest fajny. Trzeba być w polityce konsekwentnym. SLD Lewica Razem odzyskuje w tej chwili wsparcie, za co dziękuję, za to, że jest konsekwentny. Nie będę szedł w marszu z ludźmi, którzy na co dzień mają historię Polski w wielkim poważaniu, przynajmniej jej niektóre okresy, czyli to co się wydarzyło od wojny do 1990 roku. Czyli PRL po prostu. - Mają tych ludzi w nosie. Czyli nie pójdzie pan nawet w setną rocznicę odzyskania niepodległości. - Ale niepodległość to jest też szacunek dla konstytucji, dla historii kraju, dla ludzi, dla godności ludzi. Nie będę szedł z ludźmi, którzy codziennie to łamią, a raz na 10 lat mówią - pójdźmy wspólnie. No nie! Po prostu nie!