W poniedziałek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. W odpowiedzi na dalsze prace nad projektem Ogólnopolski <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ogolnopolski-strajk-kobiet-osk,gsbi,47" title="Strajk Kobiet" target="_blank">Strajk Kobiet</a> zorganizował demonstrację pod hasłem "Czarny piątek". W Warszawie, gdzie odbywa się główny protest, manifestanci zgromadzili się w pobliżu Metra Świętokrzyska. Zgromadzeni skandowali: "Wolność, równość, aborcja na żądanie", "Myślę, czuję, decyduję", "Równe prawa - wspólna sprawa", "Wasza wiara od nas z dala", "Politycy, marsz z kaplicy", "Księża na księżyc", "Rewolucja jest kobietą", "Łamiecie nasze prawa, a to nie nasza sprawa", "Wolność, równość, antyklerykalizm". Na czele marszu jest niesiony transparent z napisem "Niepodległe Polki" i rysunkiem czarnego parasola; na innych transparentach widnieją hasła: "Aborcja w obronie życia", "Make abortion great again". Protestujący w Warszawie podkreślali, że walczą o prawo do wyboru - żeby mogli sami decydować o swoim życiu. - Nic o mnie bez mnie, bez głosu kobiet, bez debaty, bez rozmów z kobietami nie ma demokracji - mówi reporterowi RMF FM Patrykowi Michalskiemu jedna z protestujących. - Ta ustawa jest skandaliczna. Nie chcę, żeby decyzję za mnie podejmowali posłowie - dodaje inna. Uczestnicy demonstracji udali się pod Domu Arcybiskupów Warszawskich przy ul. Miodowej; stamtąd protestujący Traktem Królewskim przeszli w kierunku Sejmu, by następnie udać się na ul. Nowogrodzką. Od siedziby PiS demonstrantów oddzielał kordon policji. Z wstępnych szacunków warszawskiego Ratusza wynika, że w stolicy protestowało około 55 tysięcy osób. Demonstracje pod hasłem "czarnego piątku" trwają też w innych miastach w Polsce, m.in. w Poznaniu, Krakowie, Katowicach, Gdańsku i Szczecinie. Środowiska pro-life zorganizowały z kolei o godz. 15 akcję "Biały piątek", która polegała na włączeniu się w modlitwę w intencji życia poczętego. Kościół apeluje W poniedziałek Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała obywatelski projekt "Zatrzymaj aborcję". Proponowane zmiany znoszą możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Środowe i czwartkowe posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodzin, która miała zająć się tym projektem, zostały odwołane. O przyspieszenie prac nad projektem apelowali w ostatnim czasie m.in. jego autorzy oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego. O odrzucenie projektu apelują zaś środowiska opowiadające się za utrzymaniem obecnych rozwiązań, które przekonują, że zmiana przepisów przyczyni się m.in. do zwiększenia skali tzw. podziemia aborcyjnego. Kolejna próba zaostrzenia przepisów Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. Procedowana ustawa to kolejna w ostatnim czasie próba zmian przepisów dotyczących dopuszczalności przerywania ciąży. We wrześniu 2016 r. Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety", liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt komitetu "Stop aborcji", zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest na ulicach miast przeciw proponowanym zmianom. Ostatecznie Sejm definitywnie odrzucił projekt.