Rezultaty badań zdają się potwierdzać argumenty Unii Europejskiej, która wprowadziła niedawno okresowy zakaz podejmowania pracy przez Polaków i innych kandydatów aspirujących do Unii. Według zwolenników okresów przejściowych - m.in. Niemiec i Austrii, całkowite otwarcie granic na pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej byłoby szkodliwe dla samych nowych krajów członkowskich, gdyż oznaczałoby odpływ najbardziej wykwalifikowanych jednostek. Strona polska tłumaczy, że takie ograniczenia są nie potrzebne wskazując na ograniczoną w ciągu 10 lat liczbę osób, które wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy. Unia Europejska zdecydowała jednak, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej będziemy musieli czekać 5 lat na możliwość swobodnego podjęcia pracy w krajach Piętnastki. W przypadku Austrii i Niemiec będzie to prawdopodobnie okres siedmioletni. Komisja Europejska zdecydowała również o możliwości przedłużenia przez poszczególne państwa restrykcji w zatrudnieniu o dwa kolejne lata. Teoretycznie będzie istniała możliwość skrócenia okresu ograniczeń pracy już po dwóch latach od wejścia naszego kraju do Unii, jednak będzie się to wymagało jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich.