Decyzja Damiena Vandermeerscha o przeprowadzenie policyjnego dochodzenia mającego na celu ustalenie, czy Rafsanjani w świetle belgijskiego prawa nie złamał uniwersalnych praw popełniając zbrodnie przeciwko ludzkości, wywołała dzisiaj burzę wśród dyplomatów. Irański parlament ostrzega, że stosunki dyplomatyczne z Belgią znacznie się pogorszą, jeżeli sędzia podtrzyma zarzuty przeciw Rafsanjaniemu, byłemu więźniowi politycznemu, który posiada teraz belgijskie obywatelstwo. Wcześniej irański minister spraw zagranicznych wezwał belgijskiego ambasadora Guillaume Mettena do ostrego protestu przeciw "rażącemu przykładowi ingerencji w wewnętrzne sprawy Iranu." Eksperci prawni twierdzą, że Vandermeersch był upoważniony przez belgijski wymiar sprawiedliwości do zbadania dokumentów opisujących przypadki porwań, tortur oraz aktów fizycznego i psychicznego znęcania się nad ludźmi na zlecenie byłego prezydenta w latach 1983 - 1989.