O sprawę posła Bartłomieja Sienkiewicza <a class="db-object" title="Borys Budka" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" data-id="1510" data-type="theme">Borys Budka</a> został zapytany na sejmowym korytarzu. Dziennikarz <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tvp,gsbi,1524" title="TVP" target="_blank">TVP</a> Info pytał, czy poseł PO był pod wpływem alkoholu. Stwierdził też, że "tak twierdzą posłowie, którzy byli na sali plenarnej". - Niczego się nie nauczyliście - Budka zwrócił się do pracownika TVP. - Paweł Adamowicz zginął między innymi dlatego, że to - w tym momencie przewodniczący klubu PO wziął do ręki mikrofon z logo TVP Info - to są ludzie, którzy szczuli na <a class="db-object" title="Paweł Adamowicz" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pawel-adamowicz,gsbi,2060" data-id="2060" data-type="theme">Pawła Adamowicza</a> - stwierdził Budka. Odniósł się tym samym do śmierci prezydenta Gdańska, który zginął po ataku nożownika na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dokładnie trzy lata temu. - Niech pan odejdzie. W taki dzień? - Budka mówił dalej do dziennikarza. - W taki dzień pan ośmiela się po raz kolejny? Wstyd - dodał. "Chciałbym, żeby przedstawiciele rządu byli sprawdzani alkomatem" Inni dziennikarze obecni na sejmowym korytarzu dalej dopytywali o sprawę Sienkiewicza. - Proszę posłuchać pana Czarnka, co wykrzykiwał z ław rządowych. To jest wierutna bzdura, to co robią politycy tej władzy. Co robią? Bronią Mejzy, handlują, kupczą stanowiskami, a jedyne co potrafią robić w obronie tego, to produkować fake newsy - ocenił były lider PO. - Naprawdę z zażenowaniem obserwowałem to jak zachowywał się Czarnek. Minister odpowiedzialny za edukację takie bzdury wykrzykuje z ław rządowych? To jest przykład dla młodzieży? Chciałbym, żeby rzeczywiście przedstawiciele rządu byli za każdym razem sprawdzani alkomatem, bo myślę, że to by im się przydało - mówił dalej. Budka odnosił się do słów Czarnka podczas środowych obrad Sejmu. "Wolność dla Sienkiewicza" - krzyczał <a class="db-object" title="Przemysław Czarnek" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-przemyslaw-czarnek,gsbi,373" data-id="373" data-type="theme">Przemysław Czarnek</a>, kiedy Borys Budka i <a class="db-object" title="Bartłomiej Sienkiewicz" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bartlomiej-sienkiewicz,gsbi,1622" data-id="1622" data-type="theme">Bartłomiej Sienkiewicz</a> opuszczali salę plenarną. Sienkiewicz wszedł chwilę wcześniej, stanął przy Budce, pochylił się nad nim. Wtedy szef klubu PO wstał i wyszedł z Sienkiewiczem z sali. Zdaniem części posłów, poseł PO był pod wpływem alkoholu. - Jeżeli pracownik przyjdzie do pracy "pod wpływem" zawsze kończy się to dyscyplinarką. Poseł nie jest świętą krową, ma rzetelnie i zgodnie z prawem wykonywać swoje obowiązki. Na pewno nigdy "pod wpływem". Dyscyplinarką dla posła jest złożenie mandatu. Sprawa pilnie do wyjaśnienia - napisał na Twitterze <a class="db-object" title="Janusz Kowalski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-kowalski,gsbi,1021" data-id="1021" data-type="theme">Janusz Kowalski</a>. Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski oznaczył na Twitterze film z wydarzenia tagiem #PijanaOpozycja. Sienkiewicza bronili posłowie opozycji. W Radiu ZET Borys Budka zapewniał, że poseł był trzeźwy. - Siedziałem w jednej z ław, z nogą założoną na nogę, a on się o nią potknął. Przeprosiłem go i on mnie przeprosił. Niczego nie wyczułem - stwierdził <a class="db-object" title="Piotr Borys" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-piotr-borys,gsbi,1522" data-id="1522" data-type="theme">Piotr Borys</a> w rozmowie z Interią. Więcej na ten temat możesz przeczytać <a href="https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-bartlomiej-sienkiewicz-w-dziwnym-stanie-piotr-borys-potknal-,nId,5766723">tutaj</a>.