Przypomnijmy, że w poniedziałek odbyło się spotkanie szefa MON z powstańcami. Jak ustalono, treść Apelu Pamięci odczytywanego każdego roku podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego będzie zmieniona. W nowej treści hołd zostanie również oddany zmarłym tragicznie w Smoleńsku prezydentom - Lechowi Kaczyńskiemu i Ryszardowi Kaczorowskiemu. - Wymieniając wszystkie osoby, wszystkich dowódców, wszystkie oddziały, oddając hołd tym, którzy walczyli i polegli, przywołujemy w apelu w stosownym miejscu także pamięć pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i tych, którzy tak wiele zrobili dla tego, by powstanie warszawskie, ta największa bitwa drugiej wojny światowej, przeszła do narodowej spuścizny jako największy polski zryw i jako ta spuścizna, narodowy wysiłek, który będzie owocował na wieki i przyszłe pokolenia narodu polskiego kształtując naszą wrażliwość, nasz patriotyzm i naszą narodową pamięć - powiedział Macierewicz, uzasadniając decyzję. Spór wokół apelu powstał po tym, jak MON zadeklarowało, że podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego odczytywane będą wszystkie ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Powstańcy sprzeciwili się jednak tej decyzji. Jak ostatecznie ustalono, w Apelu Pamięci pojawią się dwie ofiary katastrofy w Smoleńsku. Po poniedziałkowym spotkaniu i ustaleniu nowej treści apelu, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do MON o uwzględnienie w apelu również Władysława Bartoszewskiego.