Jak powiedział Bochenek, "wizyta jest związana z trwającymi przygotowaniami do wrześniowego, nieformalnego spotkania Rady Europejskiej w Bratysławie dotyczącego przyszłości UE". "W dniu 26 sierpnia br. na zaproszenie premier Beaty Szydło do Warszawy przybędzie kanclerz Angela Merkel. W ramach wizyty przewidziane jest spotkanie bilateralne premier Beaty Szydło i kanclerz Angeli Merkel oraz spotkanie z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej, którzy tego dnia również przybędą do Warszawy" - poinformował Bochenek. W ocenie wiceszefa MSZ Konrada Szymańskiego komunikacja między Warszawą a Berlinem jest jednym z kluczowych warunków stabilizacji projektu europejskiego i wyjścia z dzisiejszego kryzysu. Jak powiedział wiceminister spraw zagranicznych, nieformalny szczyt w Bratysławie wymaga dobrego przygotowania do zasadniczej debaty o przyszłości UE po wyjściu Wielkiej Brytanii. "Będzie to debata i zadanie przywódców państw. Chcemy, by głos Polski i Europy Środkowej był podmiotowy w tej debacie. Z drugiej strony dobra komunikacja między Warszawą a Berlinem jest jednym z kluczowych warunków stabilizacji projektu europejskiego i wyjścia z dzisiejszego kryzysu" - podkreślił. Według Szymańskiego rozmowy w Warszawie będą dotyczyły "politycznej roli szczytu bratysławskiego, dalszego planu działań, komunikacji i metod pracy UE w przyszłości". "Polska stoi na stanowisku, że UE powinna skupić się na inicjatywach, które łączą państwa członkowskie, które nie wprowadzają napięć" - zaznaczył wiceszef MSZ. Na nieformalnym szczycie UE 16 września unijni przywódcy mają rozmawiać o przyszłości i koniecznych reformach Wspólnoty. W rozmowach nie weźmie udziału Wielka Brytania. Własną propozycję dotyczącą reformy Unii Europejskiej chce przedstawić Grupa Wyszehradzka - tak ustalili szefowie rządów krajów V4 na lipcowym szczycie w Warszawie. 23 czerwca Brytyjczycy opowiedzieli się w referendum za opuszczeniem Unii Europejskiej przez ich kraj. Brytyjski rząd nie poinformował jeszcze formalnie pozostałych państw o zamiarze wystąpienia z UE, co otworzyłoby drogę do rozpoczęcia negocjacji na temat warunków "rozwodu".