Zastrzegł, że przedstawione dzisiaj stanowisko nie jest ostateczne. Według ministra Siwca prezydent ma wątpliwości natury prawnej i moralnej. Po pierwsze w projekcie dokumentu brak precyzyjnych przepisów komu miałoby być "darowane" szpiegowanie. W jednym miejscu wpisano, że są to osoby, które poczuwają się do zbrodni szpiegostwa, a w innym, że podejrzani o takie przestępstwa. Nie wiadomo, do kogo mieliby się zgłaszać skruszeni szpiedzy. Wątpliwości moralne dotyczą etycznej strony darowania zbrodni szpiegostwa. Szef BBN-u zastanawiał się czy "to w ogóle jest w porządku". Rządowy pomysł na abolicję zakłada darowanie winy za 4 rodzaje przestępstw: szpiegostwo, zdradę dyplomatyczną, zamach stanu i dezinformację. Warunek jest taki, że współpracownicy obcych wywiadów przyznają się dobrowolnie i zaprzestaną swojej działalności. Nad tym projektem miał się dzisiaj zastanawiać rząd. Tak się nie stało. Sprawa zapewne jednak wróci w najbliższym czasie.