"Jestem uczennicą 6 klasy. Od dziecka kocham malować, oglądać i tworzyć sztukę. Chciałam pójść do gimnazjum plastycznego w ZST w Katowicach. Od czerwca słyszę, że nie mogę. Dlaczego?" - pisała dziewczynka. "Szłam do 1 klasy w wieku 6 lat. Wtedy wszystkim musiałam pokazać, że nie jestem gorsza od moich koleżanek z klasy... Dziś znowu muszę to udowadniać. Dlaczego ta reforma nie może dopiero objąć mojego brata, który pójdzie do 1 klasy?" - "Dziennik Zachodni" cytuje list do minister Zalewskiej. 11-latka pytała minister, dlaczego gimnazjaliści to patologia. "To są moi koledzy z podwórka i są fajni! Dlaczego Pani powoduje, że jest nam smutno i nie mamy chęci do nauki? A nauczyciele tracą pracę?" - napisała. Emilia Różycka, naczelnik wydziału departamentu podręczników, programów i innowacji, która pod listem jest podpisana, urzędowym językiem tłumaczy 11-latce, że "prace trwają", a "szczegółowe rozwiązania zawarte w ww. projektach nabiorą mocy prawnej dopiero po ich uchwaleniu". Mama dziecka tłumaczy w rozmowie z "DZ", że Ala nie jest zadowolona, bo tak naprawdę nie otrzymała odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie. Dodatkowo MEN skierowało dziewczynkę do... Ministerstwa Kultury, bo to właśnie ono odpowiada za szkoły artystyczne.