"System" chciał zamknąć pamięć o katastrofie smoleńskiej - ocenił w piątek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. "Bali się tego, że ta pamięć da jakąś siłę polityczną komuś, kto jest ich wrogiem politycznym" - wskazał wicepremier Gliński. Minister kultury odnosząc się w rozmowie z serwisem wPolsce.pl do tego, że przez długi czas walczono o miejsca upamiętniające katastrofę smoleńską powiedział: "tak, bo stało się coś bardzo niedobrego". "Tragedią największą po II wojnie światowej była ta katastrofa, a później po kilku dniach żałoby narodowej ta żałoba została zniszczona i do tej pory jesteśmy jako społeczeństwo podzieleni co do wielu spraw związanych z Polską, ale także i z tą katastrofą" - zwrócił uwagę. Jak mówił, "ta katastrofa jakby symbolizuje ten podział". Posłowie i ministrowie oddali hołd ofiarom Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wraz z wiceszefem MSZ Piotrem Wawrzykiem w piątek w Warszawie w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej złożyli wieńce pod pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy. Szef MSZ i wiceszef resortu złożyli także wieńce przy pomniku na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz wiceministrowie Michał Wójcik, Marcin Warchoł i Sebastian Kaleta również oddali w piątek hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. Posłowie Koalicji Obywatelskiej - wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, Tomasz Siemoniak, Barbara Nowacka i Iwona Śledzińska-Katarasińska - uczcili w piątek w Sejmie pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. "Pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz parlamentarzystów zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej uczcili dziś w Sejm posłowie klubu Koalicji Obywatelskiej" - przekazała na Twitterze Kancelaria Sejmu. Wiceprzewodniczący klubu PiS Marek Kuchciński oraz rzeczniczka PiS Anita Czerwińska złożyli w piątek w Sejmie kwiaty przed tablicami upamiętniającymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego i parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. "Posłowie klubu PiS uczcili pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz parlamentarzystów zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia (2010 r.). Pamiętamy" - podała w piątek na Twitterze Kancelaria Sejmu. Do wpisu załączono zdjęcia, na których Kuchciński i Czerwińska składają wieńce przed tablicami upamiętniającymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu. Kandydat na prezydenta Robert Biedroń wraz z posłami klubu parlamentarnego Lewica złożył w Sejmie kwiaty przed tablicami upamiętniającymi ofiary katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Biedroniowi w piątek, w Sejmie towarzyszyli Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewica i Paulina Piechna-Więckiewicz, dyrektor biura klubu. Politycy złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie. Hołd oddali też przed tablicami upamiętniającymi: prezydenta Lecha Kaczyńskiego i marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego. W piątek o godz. 20 prezydent Andrzej Duda wygłosi "uroczyste orędzie" w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej - poinformował na Twitterze rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Przedstawiciele ambasady RP w Moskwie uczcili rocznicę Przedstawiciele ambasady RP w Moskwie reprezentujący cywilne i wojskowe służby dyplomatyczne złożyli w piątek wieńce i zapalili znicze na miejscu katastrofy smoleńskiej. Dyplomaci udali się do Smoleńska w dziesiątą rocznicę katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. "Przyjechaliśmy z Moskwy dzisiaj rano, żeby tego dnia jak najgodniej, jak najlepiej uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej" - powiedział zastępca ambasadora RP w Moskwie Jacek Śladewski. Delegacja dotarła na miejsce w składzie cywilnym i wojskowym, przyjechali także przedstawiciele Straży Granicznej - przekazał dyplomata. Hołownia pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej Niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia złożył w piątek, w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej, wieniec pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. "To symboliczny gest, ale poszedłem tam po to, by choć chwilę pobyć wśród tych, którzy dziś leżą wokół tego pomnika, obok siebie" - napisał Hołownia na Facebooku. Wspominał też ofiary katastrofy smoleńskiej, w tym m.in. osoby, które znał, w tym kapelana prezydenta Lecha Kaczyńskiego - ks. Romana Indrzejczyka. Morawiecki: Niewyobrażalna tragedia Premier Mateusz Morawiecki poświęcił w piątek obszerny wpis na Facebooku 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. "Niewyobrażalna tragedia, jaką była informacja o śmierci polskiej delegacji pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. udającej się do Katynia, zastała mnie w Świdnicy, kiedy szykowałem się do konferencji, która wraz z nadejściem wiadomości o katastrofie została odwołana" - podkreślił szef rządu. Przypomniał, że początkowe wiadomości były chaotyczne, mało precyzyjne; najpierw mówiono o awarii samolotu i trzech osobach, które przeżyły, a z godziny na godzinę przychodziły nowe informacje, coraz bardziej tragiczne. "Śmierć Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki Marii i pozostałych 94 pasażerów samolotu rządowego, była uderzeniem niczym grom z jasnego nieba. Przecież lecieli na uroczystości katyńskie, za parę godzin mieli wracać do Polski, zostawili swoje rodziny, sprawy zawodowe i osobiste. Jak do tego mogło dojść? Do dzisiaj zadaję sobie to pytanie, które pozostaje bez odpowiedzi" - zaznaczył premier. Przedstawiciele IPN przy sarkofagu W 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej prezes IPN Jarosław Szarek i wiceprezes Mateusz Szpytma złożyli kwiaty przy sarkofagu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii w krypcie katedry na Wawelu. - Trzeba kontynuować tę pracę, jak nam zostawili ludzie, którzy odeszli w Smoleńsku - powiedział Szarek. "10 kwietnia 2010 roku to data, która mimo upływu lat nadal porusza, tak jak ten moment, gdy nagle straciliśmy kilkadziesiąt osób, które przez lata walczyły o niepodległą Polskę, a później ją budowały" - mówił PAP Szarek. Przypomniał działalność Lecha Kaczyńskiego w Wolnych Związkach Zawodowych i w "Solidarności". "Był w tym głównym nurcie zmagań o wolną Polskę, a później, gdy został prezydentem pamiętał o tych wszystkich, którzy nas do niej prowadzili. On wydobywał z niepamięci tych ludzi i te środowiska, które często po roku 1989 były zapomniane, nienależycie honorowane" - podkreślił prezes IPN. Interwencja policji W mediach społecznościowych opublikowano nagrania, na których widać interwencję policjantów wobec osoby usiłującej zakłócić te uroczystości. Według relacji dziennikarza Radia ZET mężczyzna na rowerze wjechał na plac Piłsudskiego, aby rozwiesić transparent. Interwencje policjantów potwierdził rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak poinformował, w związku z zajściem do sądu zostanie skierowany wniosek o ukaranie tej osoby zgodnie z artykułem 54 kodeksu wykroczeń, czyli za naruszenie przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych. Podlega to karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. Ponadto informacja o zdarzeniu zostanie skierowana do służb sanitarnych. Służby te decydują o nałożeniu kary administracyjnej za naruszenie obostrzeń związanych z epidemią. Nadkom. Marczak zaznaczył, że człowiek, który usiłował zakłócić uroczystości, jest znany policji. Krzysztof Bosak uczcił ofiary katastrofy minutą ciszy Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak złożył w piątek, wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Podkreślił, że to właśnie w tym miejscu zbierali się Polacy na wieść o katastrofie samolotu TU-154M 10 kwietnia 2010 r. Bosak uczcił ofiary katastrofy minutą ciszy i złożył biało-czerwony wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Jak zauważył, przez lata, niezależnie od tego, jaka formacja rządziła w Polsce, przyczyny i wszystkie okoliczności katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku nie zostały wyczerpująco wyjaśnione. "Niemoc administracyjna, urzędnicza, przerzucanie się odpowiedzialnością, granie na społecznych emocjach związanych z tą katastrofą trwały przez wiele lat aż do momentu, kiedy nasze społeczeństwo zmęczyło się tym smutnym spektaklem, który politycy nam zafundowali" - powiedział Bosak. Władysław Kosiniak-Kamysz na obchodach w Tarnowie Katastrofa smoleńska była wielkim dramatem, który zmienił Polskę - powiedział w piątek prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił, przez 10 lat od tego wydarzenia "zamiast budować wspólnotę narodową, staliśmy się coraz bardziej podzieleni". Szef ludowców i kandydat na prezydenta w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej złożył w Tarnowie kwiaty pod tablica upamiętniającą ofiary katastrofy oraz pod tablicą poświęconą pamięci posła PSL Wiesława Wody. "Wspominamy te wszystkie wydarzenia sprzed 10 lat, wspominamy moment katastrofy smoleńskiej - wydarzenie, które zmieniło Polskę, dramat, który rozegrał się w najbliższych rodzinach tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, rozegrał się w rodzinach, społecznościach całej Polski" - mówił dziennikarzom Kosiniak-Kamysz. Prezydent Andrzej Duda na Wawelu Wszyscy, którzy 10 kwietnia 2010 roku polecieli do Smoleńska z prezydentem Lechem Kaczyńskim, polecieli tam z potrzeby serca, bo byli polskimi patriotami - powiedział prezydent Andrzej Duda, który w piątek złożył wieniec na grobie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami zwracał uwagę, że tym razem rocznica katastrofy smoleńskiej przypada w szczególny dzień, bo jest to Wielki Piątek, gdy nie odprawia się mszy świętej. Jak dodał, jest też czas pandemii, z którą wiążące się ograniczenia praktycznie uniemożliwiają przeprowadzenie uroczystości, związanych z upamiętnieniem katastrofy smoleńskiej i oddaniem hołdu tym, którzy wtedy zginęli. Uroczystości na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach Marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński złożyli w piątek wieńce na grobach ofiar katastrofy na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. W piątkowej uroczystości wzięli też udział wicepremier, wiceszef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin, wicepremier minister kultury Piotr Gliński, szef MON Mariusz Błaszczak, europoseł Joachim Brudziński oraz posłowie PiS: Krzysztof Sobolewski, Marek Suski, były szef MON Antoni Macierewicz i Piotr Naimski. Warszawa: Zożyli wieńce pod pomnikami Przedstawiciele władz państwowych złożyli także wieńce w Warszawie pod pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Na pl. Piłsudskiego w Warszawie, gdzie znajdują się oba pomniki obecny był także wicepremier, wiceszef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin, wicepremier minister kultury Piotr Gliński oraz szef MON Mariusz Błaszczak. W piątkowej uroczystości wziął też udział europoseł Joachim Brudziński oraz posłowie PiS: Krzysztof Sobolewski, Marek Suski, były szef MON Antoni Macierewicz i Piotr Naimski. Premier Mateusz Morawiecki i szef kancelarii premiera Michał Dworczyk złożyli także w piątek kwiaty pod znajdującymi się w gmachu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów tablicami upamiętniającymi ofiary katastrofy smoleńskiej. Wspomnienia katastrofy "Minęło 10 lat od katastrofy smoleńskiej. 10 lat bolesnych wspomnień o tych, których nagle straciliśmy. Katastrofa dotknęła cały naród i zmieniła nas na lata, pozostawiła wciąż niezabliźnione rany. Wspomnijmy dziś wszystkie Ofiary tej wielkiej tragedii" - napisała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu i kandydatka KO na prezydenta. Katastrofę wspominał także premier Mateusz Morawiecki. "10 lat od katastrofy smoleńskiej. To moment, w którym czas się zatrzymał. Tamten krzyk dzwoni wciąż głośno w uszach. Przeżywaliśmy narodową tragedię jako wspólnota. Dziś, w innych okolicznościach, też potrzebujemy jedności. Cześć pamięci ofiar Katynia i tragedii smoleńskiej" - napisał na Twitterze. Dziesięć lat smoleńskiej wojny domowej wystarczy, najlepszym hołdem złożonym wszystkim ofiarom katastrofy byłoby wyrzeczenie się złych emocji i budowa na nowo wspólnoty, spróbujmy - napisał w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej b. premier Donald Tusk. "Dziesięć lat smoleńskiej wojny domowej wystarczy. Wyrzec się złych emocji i zacząć na nowo budować wspólnotę - to byłby najlepszy hołd złożony wszystkim ofiarom katastrofy. Spróbujmy" - napisał na w piątek na Twitterze Tusk. 10 lat temu rządowy samolot rozbił się pod Smoleńskiem Dziesięć lat temu, 10 kwietnia 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Samolot wystartował w warszawskiego lotniska tuż przed godz.7.30. Leciał do Smoleńska skąd członkowie delegacji samochodami mieli udać się do Katynia, gdzie na godz. 9.30 zaplanowane były uroczystości rocznicowe. O godz. 8.41. samolot rozbił się w pobliżu lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie: 89 członków delegacji i 7 osób załogi Tu-154M. W tym samym dniu ogłoszona została żałoba narodowa, która trwała do 18 kwietnia do godz. 24.