<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> poinformował w poniedziałek na konferencji w Stąporkowie, że wspólnie z żoną zdecydowali na przekazanie należnych im z tytułu programu 500 Plus środków dla rodziny, która bardziej potrzebuje tych pieniędzy, kierując się zasadą "darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". "Mamy radość cieszenia się zdrowymi dziećmi i jesteśmy ludźmi, którzy nieźle zarabiają" - zaznaczył minister. Tymczasem, jak zauważył w Polsce nie brakuje rodzin, którym pieniądze są niezwykle potrzebne, m.in. z powodu choroby dziecka. Ziobro zaapelował do Polaków, których status majątkowy na to pozwala, którzy mają zdrowe dzieci i którzy otrzymują pomoc rządową "by w ramach szlachetnego gestu znaleźli wokół siebie bardziej potrzebujących, którym można pomóc i mieć z tego satysfakcję" - zachęcał. Ten gest nie umknął uwadze wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej, trudno nie dostrzec aluzji w zamieszczonym przez niego wpisie na Twitterze: "Uważajcie, by nie być dobrymi na pokaz. Jeśli tak postąpicie, nie otrzymacie nagrody od Ojca w niebie.Gdy obdarowujecie biednego, nie rozgłaszaj tego" - napisał Marczuk. Wpis wywołał gorąca dyskusję na temat oceny gestu Ziobry. Wpis skomentował m.in. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borys Budka" target="_blank">Borys Budka</a> (PO):