Lech Wałęsa twierdzi, że zmiana opinii w sprawie uchodźców to efektu wpływu małżonki. W rozmowie z dziennikarzami "The Jerusalem Post" wyjaśniał źródła obaw Polaków. "Przybywają z miejsc, w których ścina się głowy. Jesteśmy zaniepokojeni, że to samo stanie się z nami - wyjaśnia. Były prezydent argumentował też, że Polacy mają małe mieszkania oraz niskie dochody, tymczasem - w jego opinii - uchodźcy są w niezłej kondycji finansowej. "Oglądając ich w telewizji, zauważyłem, że wyglądają lepiej niż my. Są dobrze odżywieni, dobrze ubrani, a może nawet są bogatsi niż my - tłumaczył. W kolejnej wypowiedzi cytowanej przez "Super Express" powtórzył też swoje obawy co tego, że przybysze mogą wprowadzić w Europie swoje zwyczaje, ze ścinaniem głów włącznie. <a href="https://twitter.com/Dziki_Kraj" target="_blank">Śledź Dziki Kraj na Twitterze</a> <a href="http://dzikikraj.interia.pl/napisz-do-nas" target="_blank">Czekamy na Wasze polityczne memy</a> ------