Podczas wizyty w Norwegii Andrzej Duda wyraził nadzieję, by "relacje pomiędzy Polską a państwami bałtyckimi zostały podniesione na poziom strategiczny". Norwegia nie leży nad Bałtykiem Pełna zgoda. Tylko - zauważa "Fakt" - Norwegia nie leży nad Morzem Bałtyckim. Dostęp do Bałtyku mają Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Rosja, Finlandia, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szwecja,gsbi,3494" title="Szwecja" target="_blank">Szwecja</a>, Dania i Niemcy. A Norwegia? Ta leży nad Morzem Północnym i Morzem Norweskim. Andrzej Duda miał zapewne na myśli kraje skandynawskie. O zacieśnieniu współpracy z państwami regionu mówił niedawno minister Krzysztof Szczerski. "Chcemy, żeby państwa skandynawskie były drugim po Europie Środkowo-Wschodniej naturalnym obszarem regionalnym współpracy Polski; środowiskiem, z którym Polska nawiąże szczególne, strategiczne kontakty" - powiedział Szczerski. Prezydent idzie w ślady Petru? "Fakt" zastanawia się, czy była to pojedyncza wpadka prezydenta, czy też głowa państwa pójdzie tropem swojego poprzednika Bronisława Komorowskiego lub <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ryszard-petru,gsbi,2394" title="Ryszarda Petru" target="_blank">Ryszarda Petru</a>. Ten ostatni regularnie dostarcza prasie smacznych cytatów i gaf. Lider Nowoczesnej błysnął m.in. świętem sześciu króli, liczbą państw zrzeszonych w Organizacji Narodów Zjednoczonych, wymową nazwiska premiera Wielkiej Brytanii czy brakiem wiedzy na temat roli, jaką w unijnych instytucjach pełni Donald Tusk. "Fakt" zebrał jego wpadki i zbiorczo ochrzcił mianem "Petrupedii". Panie prezydencie, psie Sabo, nie idźcie tą drogą!