Jak podaje "Gazeta Wrocławska", w środę w Wałbrzychu trwało porządkowanie terenu m.in. zasypywanie wykopów, a w czwartek zdemontowane zostanie ogrodzenie. Tym samym odkrywcy - Piotr Koper i Andreas Richter - uznali swoje niepowodzenie i zrezygnowali z dalszych, kosztownych prac w tym miejscu. Koper i Richter wydali na wykopy 140 tys. złotych z własnej kieszeni. Według nieoficjalnych informacji odkrywcy we wrześniu rozpoczną starania o prace poszukiwawcze w innym miejscu. "Złoty pociąg" to zaginiony skład pancerny z czasów II wojny światowej, w którym Niemcy mieli rzekomo ukryć zrabowane kosztowności m.in. złoto i dzieła sztuki. Pociąg miał wyjechać z Wrocławia w kierunku Wałbrzycha, lecz nigdy do Wałbrzycha nie dotarł. Spekulowano, że został skierowany do tajnej kryjówki w rejonie Gór Sowich. Wielu historyków kwestionuje jednak istnienie "złotego pociągu", uznając go raczej za obiegową legendę niż historyczny fakt.