Gdyby gmina była przedsiębiorstwem takim jak jakaś fabryka, to stan upadłości byłby dawno ogłoszony - powiedział burmistrz, który stracił już nadzieję na wyjście ze spirali długów. Odwołany burmistrz chciał wprowadzić drastyczny plan oszczędności, którego żądały banki ale radni nie wyrazili na to zgody. Zywer tłumaczy, że przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego, jedynego, który chciał pomóc finansowo gminie, określili warunki brzegowe, co do których postanowili nie zmieniać zdania. Byłego burmistrza to nie dziwi, bo Żarów miał już raz wprowadzany program naprawczy, z którego nic nie wyszło. Bank przedstawił tak sztywne stanowisko, bo uznał Żarów za recydywistę kłopotów finansowych - powiedział RMF FM Zywer. Gminę Żarów czekają nowe wybory. Nie wiadomo jednak, czy znajdzie się chętny do objęcia stanowiska szefa jednej z najbardziej zadłużonych gmin w Polsce.