Droga A-4 ma na tym odcinku tylko po jednym pasie ruchu w obu kierunkach. Pojazdy zmierzające w przeciwne strony są oddzielone tylko namalowaną na jedni linią. Do wypadku doszło, gdy kierowca rozpędzonej ciężarówki, jadącej od strony Opola, próbował uniknąć staranowania hamującego przed nim innego samochodu. Skręcił w lewo, na pas dla przeciwnego kierunku. Wtedy zderzył się czołowo z innymi TIR-em. Samochody rozbiły betonowe osłony ustawione przy krawędzi jezdni. Z kabiny pierwszego wozu zostały tylko strzępy blachy. Kabina drugiego wylądowała kilka metrów od reszty pojazdu. Żeby usunąć z jezdni szczątki pojazdów, trzeba było użyć między innymi ładowarki i dźwigu. Kierowcy próbujący przejechać autostradą, zarówno od strony Opola, jak i Wrocławia, stali w długich korkach. Policjantom dość szybko udało się uporać z zatorem po wrocławskiej stronie, samochody stojące na autostradzie były kierowane przez Strzelin, zjazdem tuż obok miejsca, gdzie wydarzył się wypadek. Wielu spośród jadących od Opola samochodami osobowymi, po zorientowaniu się, że droga długo będzie zamknięta, zawracało żeby poszukać objazdu. Tylko kierowcy TIR-ów musieli czekać, aż trasa zostanie odblokowana.