Wygrywając niedzielny mecz z Kiperem Piotrków Miedzianka praktycznie "przyklepałaby" sobie miejsce w najlepszej ósemce ligi. Ale nawet gdy legniczanie nie zdołają w pozostałych trzech spotkaniach ugrać choćby jednego punktu - to mają spore szanse na końcowy sukces - a takim byłoby miejsce w play offach. - Według moich obliczeń to nikt już nie jest w stanie wykopać z "ósemki". Zagrożone jest tylko nasze 7. miejsce, bo depcze nam po piętach Chrobry Głogów, który ma od nas trzy punkty mniej. Głogowianie mają jednak ciężkie mecze. Jadą do Puław, potem, grają z Zagłębiem Lubin, a na koniec z nami. Jeśli przegrają pierwsze dwa mecze - co jest bardzo prawdopodobne - to mecz z nami nie będzie już miał znaczenia. Może być tak, że przegramy trzy ostatnie mecze rundy zasadniczej a i tak skończymy na 7. miejscu. Zaznaczam jednak, że takie scenariusz nas nie interesuje. Chcemy się podbudować psychicznie. Do składu wróci niebawem Artur Szabat i spróbujemy jeszcze trochę namieszać w tej lidze - powiedział lca.pl, trener Miedzi, Edward Strząbała (na zdjęciu). W wyliczeniach szkoleniowca Miedzi sporo jest racji. Miedź na dziś ma 3 punkty przewagi nad 8. w tabeli Chrobrym i 4 punkty przewagi nad 9. Travelandem Olsztyn. Chrobry raczej nie zdobędzie punktów w dwóch najbliższych spotkaniach, bo gra w Puławach z Wisłą i u siebie z Zagłębiem Lubin. Traveland z kolei podejmuje Vive Kielce i jedzie do Wisły Płock. Zdobycz punktowa olsztynian w tych meczach byłaby sporą niespodzianką. Tracące do Miedzi po 5 punktów - AZS Gdańsk i Olimpia Piekary mają jeszcze trudniejszy rozkład gier. Gdańsk poza meczem u siebie z Miedzią, musi zmierzyć się na wyjazdach z Zagłębiem Lubin i Kwidzynem, a Olimpia na wyjeździe z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin oraz u siebie z Wisłą Puławy. Ostatni w tabeli Techtrans Elbląg z 10 punktami nie ma już matematycznej możliwości wyprzedzenia naszego zespołu.