Dramat dzieci trwał od kilku miesięcy. Sprawę prześladowanych przez nauczycielkę dzieci nagłośniła matka jednego z sześcioletnich uczniów, którą zaniepokoiły nocne koszmary syna - podaje Radio Zet. Dopytywany przez kobietę chłopiec przyznał, że boi się chodzić do szkoły. Powodem lęków miały być metody, po jakie sięgała nauczycielka podczas lekcji. Chłopiec twierdził między innymi, że groziła mu, iż go zabije "jeśli przy rysowaniu szlaczka przekroczy w zeszycie linię". Miała też stosować inne - budzące wiele wątpliwości - " praktyki wychowawcze"; m.in. zaklejać uczniom usta taśmą klejącą. Matka sześciolatka chciała sprawdzić, co tak naprawdę dzieje się w szkole, dlatego włożyła synowi do plecaka dyktafon. Nagranie, na którym słychać było groźby i krzyki dzieci, potwierdziło wersję chłopca. Sprawą, po interwencji matki, zajęła się kuratorium, a nieodpowiedzialna nauczycielka została zawieszona.