Odnaleziono go przez przypadek w czasie inwentaryzacji. Związkowcy powiadomili prokuraturę o zaniedbaniach ze strony dyrekcji. Ta umorzyła jednak śledztwo, a sprzęt zniknął z magazynu. Losy aparatu owiane są wielką tajemnica. Informacji na ten temat nie udziela dyrektor szpitala nr 1 we Wrocławiu, na terenie którego odnaleziono pudła ze sprzętem. Z Kolei Dyrekcja Akademickiego Szpitala Klinicznego, która miała kupić aparat, odpowie pytania ma piśmie, ale dopiero w ciągu dwóch tygodni. Związkowcy po raz kolejny zamierzają złożyć w tej sprawie doniesienie do prokuratury.