Zespół z Gorzowa Wlkp. to ligowy nowicjusz. W poprzednim sezonie "Akademicy" w ładnym stylu wygrali swoją grupę 1. ligi i awansowali do krajowej elity. W Gorzowie zdają sobie jednak sprawę z tego, że ekstraklasa to inny świat i dlatego nikt tam nie ukrywa, że celem ekipy trenera Michała Kaniowskiego jest utrzymanie się. Po awansie AZS przeszedł kadrową rewolucję. W zespole pojawiło się aż dziewięciu nowych zawodników. Największą gwiazdą drużyny z Gorzowa jest niewątpliwie 31-letni Filip Kliszczyk (na zdjęciu). Gracz ten w przeszłości występował Vive Kielce, Śląsku Wrocław, oraz reprezentacji Polski. Ostatnio bronił barw klubów szwajcarskich i islandzkich. Latem postanowił wrócić do kraju i kontynuować karierę w rodzimej ekstraklasie. Legniczanie z pewnością też będą musieli zwrócić uwagę na Marcina Skoczylasa, który w poprzednim sezonie grając w MTS Chrzanów sięgnął po koronę króla strzelców 1. ligi. Do wzmocnień zaliczyć też należy Bartosza Janiszewskiego (MMTS Kwidzyn) i Bartosza Starzyńskiego (Wisła Płock). AZS AWF Gorzów Wlkp. jest na razie jedynym zespołem w lidze bez zwycięstwa. W ostatnich dwóch spotkaniach "Akademicy" przegrali we własnej hali z Azotami Puławy 22:29, a wcześniej zostali rozbici w Głogowie przez Chrobrego 22:35. Warto jednak pamiętać, że w 1. kolejce beniaminek sensacyjnie zremisował z mistrzami Polski - Wisłą Płock 24:24. Dla posiadającej w dorobku dwa punkty Miedzi mecz z AZS-em ma ogromne znaczenie. Między innymi z tym właśnie zespołem legniczanie będą rywalizować przecież o utrzymanie się w krajowej elicie. Można stwierdzić więc, że środowy mecz należy do tych z kategorii o "cztery punkty". Początek spotkania Reflex Miedź Legnica - AZS AWF Gorzów Wlkp. w środę o godz. 18 w hali przy ul. Lotniczej.