Nie trzeba było długo namawiać Radosława Ratajszczaka, prezesa wrocławskiego ZOO aby znalazł podopiecznego, który najlepiej zna się na futbolu. - Trzeba spytać langustę - orzekł niemal natychmiast. - Ja przygotuję zwierzę, a wy przynieście flagi - zaproponował. We wrocławskim ogrodzie mieszka tylko jedna langusta. Nikt nie wie ile ma lat - dziewięć miesięcy temu przyniósł ją prywatny hodowca i tak już została. Mieszka w dużym akwarium i rzadko wychodzi spośród rafy koralowej. Flagi Holandii i Hiszpanii, państw biorących udział w finale, pracownicy ogrodu pieczołowicie nabili na długie wykałaczki, a te włożyli w kawałki rafy. Aby bardziej zachęcić skorupiaka do wyjścia do każdej z raf powtykano smakołyki. Po równo do każdej. Na langustę nie trzeba było długo czekać. Najpierw pojawiły się długie wąsy, a potem langusta ukazała się w całej krasie. W międzyczasie przy akwarium zebrał się spory tłum. Wszyscy spoglądali to na ustawione flagi, to na langustę. Co zrobi? Zwierzę przez chwilę stało nieruchomo, dokładnie pośrodku flag dotykając obydwie wąsami. Jednak po chwili zdecydowania ruszyła w stronę Holandii. Oto zwycięzca! Langusta jeszcze kilka razy podchodziła do kraju tulipanów za każdym razem z daleka omijając Hiszpanię. Jakie langusta ma szanse na trafne wytypowanie wyniku? - Spore, bo aż 50-procentowe - śmieje się prezes ZOO. - Langusty są bardzo inteligentne, jak na skorupiaki, są też bardzo smaczne - przekonuje. Jednak wrocławska langusta może spać spokojnie. Gdyby jednak popełniła błąd, nikt jej do garnka nie wrzuci. Paweł Fąfara FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");