Kobieta ma w szpitalu serię zabiegów i przy każdym przyjeździe musi korzystać z parkingu i płacić za niego. A - jak podkreśla - za jej leczenie płaci Narodowy Fundusz Zdrowia. Podejść do szpitala nie może, bo ma uszkodzony kręgosłup. Zastępca dyrektora jeleniogórskiego szpitala wojewódzkiego, Ewa Bokiej, mówi, że opłaty są zgodne z prawem i nie mają nic wspólnego z kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Fundusz nie finansuje bowiem dojazdu na świadczenia, niezależnie od ich zasadności. Dyrektor Bokiej podkreśla, że pacjenci mogą się ubiegać o ulgowe karnety na wjazd, po złotówce za dzień. Problem w tym, że na parkingu próżno szukać o tym informacji, podobnie jak o tym, że za wjazd na 15 minut nie trzeba płacić w ogóle. Takie informacje można znaleźć dopiero przy kasie.