Jak ustaliła gazeta, 21-letnia kobieta urodziła w domu. Po porodzie, przy pomocy swojej 45-letniej matki, włożyła noworodka do worka na śmieci i zakopała w miejscu starej, nieużywanej toalety, zlokalizowanej na posesji. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko urodziło się żywe. Cierpiało natomiast na zamartwicę, która wymagała szybkiej interwencji personelu medycznego. 21-letnia matka odpowie za to, że po rozpoczęciu akcji porodowej syna, naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnie doprowadziła do jego zgonu. Babkę dziecka prokurator oskarżył o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i doprowadzenie do jego zgonu. Kobiety oskarżone są także o znieważenie zwłok noworodka. Matka dziecka przyznała się do części stawianych jej zarzutów, natomiast babka nie przyznała się do narażenia dziecka na utratę życia i nieumyślnego spowodowania śmierci. Przyznała się natomiast do tego, że zakopała ciało swojego wnuka - podaje "Gazeta Wrocławska".