Jak poinformował rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski, mężczyzna zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego z informacją o pożarze w wielopiętrowym budynku w Bielawie. Później miał donieść o rozprzestrzenieniu się substancji trujących w innym z budynków w tej samej miejscowości. W momencie kiedy weryfikowano zgłoszenia, mężczyzna ponownie zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i zażądał 700 tys. zł okupu, grożąc zamachem bombowym. "Funkcjonariusze z bielawskiego komisariatu zatrzymali 24-latka podejrzewanego o zgłoszenia" - powiedział Petrykowski. Mężczyzna usłyszał zarzut w związku z tym, że zawiadomił o zagrożeniu, którego nie było, oraz zarzut wymuszenia rozbójniczego. Grozi mu do 10 lat więzienia. Decyzją sądu 24-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.