- Takie działania są skrajnie nieodpowiedzialne i mogą skończyć się bardzo tragicznie. Z lasu korzysta wiele osób, niektóre w sposób nielegalny, ale nie jest to sposób na rozwiązanie problemu - zauważają leśnicy z Kamiennej Góry. Przypominają, że próby samodzielnego wymierzania kary absolutnie nie będą przez nich tolerowane. - Zrobimy wszystko, wspólnie z policją, która już prowadzi śledztwo, aby namierzyć sprawcę - zapewniają. Apel leśników Leśnicy wyjaśniają, że oprócz motocrossowców - których to zapewne pułapki miałyby powstrzymać - po lesie jeździ dużo rowerzystów, a także wielu biegaczy. Linki stanowią poważne niebezpieczeństwo dla nich wszystkich. Nadleśnictwo zaapelowało, by zgłaszać fakt odnalezienia takich linek <a href="https://kamienna.wroclaw.lasy.gov.pl/" target="_blank">telefonicznie, mailowo lub poprzez media społecznościowe</a>. Leśnicy liczą również, że znajdą się świadkowie, którzy mogą ustalić sprawców ich rozwieszenia. To nie pierwszy taki przypadek Nie po raz pierwszy w lasach są rozwieszane w poprzek dróg lub szlaków stalowe linki. W lutym tego roku ktoś wieszał je w lasach Nadleśnictwa Iława (RDLP w Olsztynie). - Nie znamy powodów takiego działania. Nie wiemy, czy jest to złośliwość, czy głupia, niebezpieczna zabawa. Pomimo wielu starań nie udało nam się skontaktować z osobami, które nas o tym poinformowały, więc wszystkie informacje przekazaliśmy policji, która dalej będzie prowadziła postępowanie - mówili pracownicy nadleśnictwa Iława, którzy odkryli śmiertelnie niebezpieczne pułapki.