Od 6.00 do 9.00 "migała" więc Jelenia Góra w Jedynce. Program (STEREO, Bez ograniczeń wiekowych) zapowiedział się tak oto na stronach TVP: 3 sierpnia (piątek) - Jelenia Góra. "Piątkowa "Kawa czy herbata?" zabiera Państwa do Jeleniej Góry, jednego z najdłuższych miast w Polsce, usytuowanego na terenach Kotliny Jeleniogórskiej. Przedstawiamy miasto, które w przyszłym roku obchodzić będzie jubileusz 900-lecia istnienia, młode duchem i dynamicznie się rozwijające (etc)." Na Plac Ratuszowy, zwany za dawnych czasów całkiem normalnie "Rynkiem", przybyło więc moc oficjeli, gości i gapiów, działaczy społecznych, samorządowych i nierządnych... Fajnie było! Miejski "Prezydent niespełnionych obietnic" dr Obrębalski (no, dobra - jak dotychczas) chwalił się i siedział w odrzutowcu na miarę ambicji miasta (w szybowcu "Junior" z napisem "Kacperek"), Irek nagotował kartoflanki jeleniogórskiej (nowa jakość w tradycyjnym pejzażu kuchni podkarkonoskiej), pani Alina Obidniak opowiedziała o świetnych niegdyś Teatrach Ulicznych (obecny dyrektor Teatru C.K. Norwida, współodpowiedzialny za zniszczenie fantastycznej niegdyś imprezy nie został chyba szczęśliwie zaproszony), Stefania Żelasko z pewnością interesująco opowiedziała o szkle w Muzeum Karkonoskim (szkoda, że nie o stosunkach w nim panujących). Zbyszek Leszek zajął się tematem rowerowym, brakiem "atmosfery" dla pedałujących oraz propagowaniem (własnej) działalności w Izersko - Karkonoskiego Towarzystwa Rowerowego. Jacek Jakubiec - chwała mu za to - poruszył temat traktowania zabytków (bez iluzji, lecz i bez aluzji do obecnego, wieloletniego kierownictwa wojewódzkiego urzędu konserwatorskiego, delegatura w Jeleniej Górze). Wystąpił "W tym sęk", jaby innych sęków mało było. Ogólnie - miło, ładnie, przyjemnie... I cóż to ja czytam w komentarzach Jeleniogórzan na temat tego programu? "Regionalizm to u nas kpina. Cudze chwalicie swego nie znacie. Myślę, że telewizja powinna ruszyć nasza politykę proregionalną, PROJELENIOGÓRSKĄ, nie prowrocławska, czy dolnośląską. Tęsknię za dawnym urokiem Jeleniej Góry, gdzie tętniła życie. Kto pamięta długie i bogate dni Teatrów ulicznych. Brak promocji Jeleniej Góry, złe oznakowanie turystyczne i drogowe, odrapana, śmierdząca wizytówka Jeleniej Góry, gdzie pełno narkomanów i innych brudasów żebrzących. Zero atrakcji turystycznych w razie złej pogody (brak aquaparku, marne kina). W Cieplicach kiedyś funkcjonowała orkiestra i operetki. Wiocha!" "Miły(a) "mmmm" - no to co, mieli jeść na ul. Pijarskiej, nad 'cudownym' zdrojem, zwanym Młynówką? Poza tym - pewnie rację masz, ale jakoś zawsze "stare czasy" wydają się nam "dobre"." "Och jaka szkoda, że nie zaprosiliście ich pooglądać slumsy, dziurawe chodniki, syf przy śmietnikach, szalejące psy na Zabobrzu." "Oczko" - to mają przecież w Warszawie: zamień jeno "Zabobrze" na "Ursynów", albo inną "Chomiczówkę". "Z najwyższym zdumieniem oglądnąłem tę audycję. Oto bowiem od ponad 20 lat przy tego typu okazjach oferuje się telewizyjnym realizatorom, a oni to pokazują, te same twarze, te same inicjatywy, przedsięwzięcia i projekty. To tak jakby czas w Jeleniej Górze się zatrzymał. A może naprawdę się zatrzymał... Dlaczego nie pokazano wyłącznie jeleniogórzan młodych, ambitnych, mających znaczący dorobek. Dlaczego wreszcie nie pokazano ogromu dokonań obecnego pana Prezydenta, a sięgano do poprzedników. Podobno za ich kadencji nic lub niewiele się działo - dopiero teraz nasze władze ruszyły z kopyta i pędzą ku ławom Sejmowym dla dobra Jeleniej Góry..." "Widz", no nie narzekaj! Hasłowo można przecież tak: Kusiak = Hipermarkety, Czernow =.... ojej, co ja będę tu "zasługi" wymieniał, przecież wszyscy wiemy, że są. A młodzi...? Sorry, to przecież TVP - młodzi mają wydawać becikowe, nie szlajać się po wizji! Był zresztą przedstawiciel młodego "ruchu artystycznego" (k. i. mać), który zapewnił, że "jeleniogórski rynek nie jest już tak bardzo niszczony przez wandali". Przypuszczam, że komentarzy będzie więcej... program "ledwie" się skończył. Myślę jednak, że nie było najgorzej. (Mogli pokazać Kościoły w jelonce; Żałuję, że nie przeszli się z kamerą od kina "Marysieńka" do ratusza. Jak już mówili o Cieplicach, to aż się prosiło, aby pokazać lepiej park), chociaż z pewnością mogłoby być lepiej. Mnie zabrakło Marcina Zawiły, Andrzeja Pakosza, ks. dr. Andrzeja Bokieja, Staszka Wilka - medialnych postaci jeleniogórskich, których wypowiedzi mogły (nie musiały) wnieść do programu wiele ciekawego. Komentarze zaczerpnąłem z portalu Jelonka.com Autor: krkonos