W gabinecie lekarskim w pobliżu dworca głównego w Marburgu znaleziono zwłoki dwóch lekarzy. Informację tę podała rzecznik prokuratury. Obydwaj mężczyźni w średnim wieku zginęli od kilku strzałów. Policja nie zna ani sprawcy lub sprawców tego czynu, ani motywu. - Według dotychczasowego rozpoznania, w incydent ten nie były zamieszane żadne dalsze osoby - wyjaśnił rzecznik prokuratury, nie podając żadnych szczegółów. Gabinet lekarski mieści się w kompleksie handlowo-medycznym przy placu przed dworcem w Marburgu. Świadkowie zeznali, że około godziny 12.50 w budynku słychać było kilka strzałów. Cały dworzec i plac przed dworcem zostały zamknięte przez policję. Rzecznik policji mówił początkowo o "istniejącym zagrożeniu". Jednak obecnie twierdzenie to odwołano. - Istotne jest, że nie ma już sytuacji zagrożenie i nie ma żadnego zbiegłego sprawcy. Nie wykluczamy rozszerzonego samobójstwa, nie możemy tego jednak potwierdzić - powiedział rzecznik prokuratury. Nie pierwszy taki incydent W przeszłości w Niemczech już kilkakrotnie dochodziło do tego rodzaju czynów w gabinetach lekarskich. Sprawcami byli w większości pacjenci, nigdy właściwie lekarze. Tego rodzaju incydent miał miejsce w roku 2012 w Nadrenii-Palatynacie. Rencista zastrzelił w gabinecie w Weilerbach dwóch lekarzy, po czym targnął się na własne życie. Motyw tego czynu nigdy nie został wyjaśniony. Jak podała prokuratura, 78-letni sprawca cierpiał na ciężkie zaburzenia osobowości i miał uczucie, że jest atakowany promieniowaniem przez swoich sąsiadów. Małgorzata Matzke/ Redakcja Polska Deutsche Welle