W prywatnych apartamentach Sai Baby w klasztorze Puttaparthi, zamkniętych przez kilkadziesiąt dni po śmierci mistrza, odnaleziono majątek wielkiej wartości. Były to paczki indyjskich rupii o równowartości ponad dwóch i pół miliona dolarów. Oprócz tego 98 kilogramów złota i 307 kilogramów srebra o wartości niemal pięciu milionów dolarów. W pomieszczeniach, w których za życia mieszkał Sai Baba nie odnaleziono żadnych dyspozycji dotyczących tego majątku, ani formalnego testamentu, w którym znalazłyby się wskazówki dotyczące kierowania po jego śmierci dziesiątkami instytucji założonych przez duchownego. Całość znaleziska została zdeponowana w indyjskim banku.Wierni Sai Baby sądzą jednak, że jego odejście z tego świata jest tymczasowe: "My wszyscy wierni oczekujemy, że mistrz i nauczyciel przyjdzie ponownie". Być może dlatego mistrz nie zostawił nikomu swej ostatniej woli. Może rzeczywiście był przekonany, że przyjdzie ponownie do swych wyznawców, by kierować nadal ich życiem duchowym oraz zarządzać majątkiem wartym miliardy dolarów.