Francuskie wino jest faktycznie droższe niż w ubiegłych latach. Wszystko to z powodu tegorocznej rekordowej suszy, która dała się we znaki właścicielom winnic. Głównym jednak powodem spadku spożycia tego trunku aż o blisko 15 procent, są raczej coraz częstsze policyjne kontrole na drogach o zaostrzenie kar za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Można łatwo w takiej sytuacji stracić prawo jazdy. Zaniepokojeni związkowcy branży winiarskiej postanowili więc lansować nową modę: dwie lampki w restauracji, reszta w domu. Żeby po drodze wino nie wywietrzało zaczęli nawet wysyłać właścicielom restauracji specjalne pompki próżniowe, dzięki którym przed ponownym zakorkowaniem z napoczętych butelek wypompowywane jest powietrze.