Właściciele brytyjskich sklepów często nie informują klientów o tym, że puszysty płaszcz o szlachetnym połysku, za jaki właśnie zapłacili fortunę, zrobiony jest na przykład z owczarka alzackiego. Wprawdzie import psiej lub kociej sierści nie jest zabroniony prawem, ale zatajenie takich szczegółów jest już nielegalne. Najnowsza inicjatywa brytyjskich obrońców zwierząt jest częścią większej kampanii. Ma ona na celu nakłonienie właścicieli sklepów do wycofania ze sprzedaży futer. Niewiele osób na Wyspach zdaje sobie sprawę z tego, że co roku ok. 2 miliony psów i kotów traci życie na Dalekim Wschodzie tylko po to, by spełnić zachcianki Zachodu. Wg brytyjskich działaczy, poznanie tej wstydliwej prawdy z pewnością obrzydziłoby ludziom noszenie futer. I uzmysłowiło fakt, że czasami nie różnimy się niczym od zwierząt.