W szkole czarodziejów w Hogwarth sowy pełniły rolę posłańców; główny bohater książek Jane K. Rowling miał sowę śnieżną imieniem Hedwig. "Problem w tym, że sowę każdy może kupić" - mówi Don Walser, który otworzył na Wyspie Wight Ostoję dla Sów i Małp. "Wyglądały wspaniale w filmach o Harrym Potterze, ale trzeba lat, żeby je wyszkolić. Dzieci czytają te książki, oglądają filmy i mówią mamom i tatom, że też chcą mieć taką sowę. A rodzice nie zdają sobie sprawy, jak wymagająca jest nad nimi opieka" - wyjaśnił. "W tej chwili mamy 20 sów, które przywieziono z całego kraju" - dodał. "Jest też para śnieżnych sów, zostawionych bez jedzenia w ogrodzie przez właścicieli. Zdechłyby. Niektórzy ludzie trzymają je w okropnych warunkach" - powiedział. Rzeczniczka Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA) Jo Barr mówi, że w przeszłości, po filmach Disneya, masowo kupowano dalmatyńczyki, potem, wraz z sukcesem komiksu, serialu animowanego i fabularnych filmów fabularnych o wojowniczych żółwiach ninja, przyszła moda na żółwie. Zaznaczyła, że RSPCA odradza kupowanie sów, które wymagają opieki i mogą żyć 20 lat.