30-letni Kanadyjczyk jest trzecim człowiekiem, który odkąd takie wydarzenia odnotowuje się w mediach, przeżył skok do słynnego wodospadu. Samobójca wyłowiony z potężnego wodospadu na granicy z USA, którego nazwiska nie podano, nie chciał, aby go ratowano. Jednak ratownicy zdołali wyciągnąć go z wody. Komunikat policyjny mówi, że jego stan jest "stabilny" i "powinien w najbliższym czasie całkowicie dojść do siebie". Pilot śmigłowca wysłanego na ratunek, odpowiednio ustawiając maszynę, tak długo spychał desperata ku brzegowi, że w końcu ratownicy oczekujący na brzegu mogli go wyciągnąć z wody.