Jeżeli nie uda się przeforsować okresu dziesięciodniowego, rząd ma w zanadrzu projekt przewidujący możliwość uzyskania rozwodu w dwa miesiące. Takie tempo rozpatrywania spraw i wydawania wyroków byłoby ekspresowe w porównaniu z obecnym czasem oczekiwania na rozwód w Hiszpanii. Tego rodzaju sprawy ciągną się tam latami, bo żeby doszło do rozpatrywania ich przed sąd muszą być poprzedzone kilkuletnim okresem separacji. To właśnie zniesienie tego wymogu tak znacznie skróci oczekiwanie na orzeczenie rozwodu. Przeciwnicy reformy argumentują, że pary powinny mieć przynajmniej kilka miesięcy na przemyślenie sprawy i upewnienie się w swojej decyzji, żeby w przyszłości niczego nie żałować. Zwolennikami zmian są natomiast głównie osoby od wielu lat oczekujące na orzeczenie rozwodu. Dla wielu z nich nowe prawo to szansa na szybkie rozpoczęcie nowego życia.