Młoda Wenezuelka wejdzie więc do królewskiego rodu Ludwika IV. We Francji nie ma jednak planów przywrócenia monarchii. O przywróceniu tego ustroju marzą jedynie dwa skłócone ze sobą rody: Burbonów i potomków dynastii orleańskiej, bo każdy z nich ma swojego hipotetycznego pretendenta do tronu. Pierwszy z nich to właśnie Ludwik Burboński, ale w praktyce tego arystokratę pasjonują bardziej transakcje finansowe i egzotyczne kraje niż królewskie honory i splendor Wersalu. Drugim kandydatem jest hrabia Henryk Orleański. Spór obu rodów o tron Francji jest trochę humorystyczny, bo trzeba przyznać, że ten tron jest raczej wirtualny.