Obie przyjaciółki, obecnie już po osiemdziesiątce, wprowadziły się do domu z rodzicami w 1935 roku. Pani Bradley miała wtedy 10 lat, a pani Price - 12. Dziewczynki od razu przypadły sobie do gustu. Dziś wspominają, że gdy któraś z nich miała kłopoty, po prostu dawała znać tej drugiej stukając w ścianę. W rozmowie z BBC tłumaczą, że receptą na tak dobre stosunki sąsiedzkie jest fakt, że zawsze mogły na siebie liczyć - także gdy założyły własne rodziny, odchowały dzieci i gdy zmarli już ich mężowie. Do dzisiaj panie jeżdżą razem na wakacje, a raz w tygodniu chodzą do miejscowego klubu.