Itsuo Abe został aresztowany pod zarzutem wyniesienia pochodzącego z początku XVII wieku 70-centymetrowego drewnianego posągu Buddy ze świątyni zen Kenninji w Kioto. "Ukradłem go ze względu na moje przekonania religijne. Lubię posągi Buddy. Zabrałem go do domu i modliłem się przed nim każdego dnia" - głosi zacytowana przez rzecznika policji wypowiedź zatrzymanego. Według rzecznika Abe zgromadził figury w jednym z pokoi swego domu. Przed posągami kładł jabłka i banany jako ofiary. Jak podały media, złodziej zeznał, iż poza Kenninji okradł dwie inne świątynie w Kioto - dawnej stolicy Japonii. Przez ostatnie miesiące w kilku tamtejszych sanktuariach zauważono znikanie posągów Buddy. - Poczuliśmy się tak, jak gdyby ukradziono 400 lat historii. Wszyscy wierzymy, że (posąg) wróci. Jesteśmy wszyscy bardzo poruszeni - powiedział Zenyu Asano z zarządu ufundowanej w 1202 roku świątyni Kenninji. Po kradzieży wprowadzono tam stały dozór strażników, podwojono liczbę telewizyjnych kamer obserwacyjnych do około 30 i zainstalowano czujniki alarmowe na podczerwień.