Większość restauracji w Paryżu serwuje udka żab sprowadzanych z Europy Wschodniej i Azji. W całym Paryżu nie ma ani jednej restauracji, która ciągle serwowałaby rodzime żabie udka po prowansalsku, chociaż danie to znane było we Francji już w XI wieku. - Sprowadzamy żaby z Czech i Albanii, bo przynajmniej są świeże. Importowane z Azji są zazwyczaj mrożone. Do tego mają tak duże udka jak kurczaki - to po prostu żaby krowich rozmiarów - skarży się szef jednej z paryskich restauracji. Francuscy kucharze zwykli mawiać - nieco prowokacyjnie - z żabami jest tak, jak z francuskimi kobietami, dobre są tylko udka, z tą jednak różnicą, że pań nie brakuje.