Sultana Gesu z Kozani zakończyła swoją edukację na podstawówce w 1946 roku. Opowiadała, że były to trudne powojenne lata i nikt nie dbał wtedy o edukację dziewcząt. Zawsze zastanawiała się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby się dalej kształciła. Nigdy nie przestała czytać książek i sprawdzać znaczenia nowych słów, które w nich znajdywała. Jako młoda dziewczyna musiała podjąć pracę szwaczki, aby mieć z czego żyć. Kiedy skończyła 50 lat próbowała wrócić do szkoły, ale obowiązki rodzinne nie pozwalały jej na uczęszczanie na lekcje. W końcu już jako babcia i prababcia zrealizowała swoje marzenie. W jej klasie w Szkole Drugiej Szansy byli 60- i 70-latkowie, ale nikogo w jej wieku. Nikt z młodszych od niej osób nie uzyskał też tak wysokich ocen jak ona. Teraz Sultana Gesu myśli o liceum i podkreśla, że zawsze chciała zostać filologiem.