"Campus Tuska", jak mawiają niektórzy, miał powstać w kontrze do "Campusu Trzaskowskiego", który w ubiegłym roku wywołał spore emocje, a latem odbędzie się jego druga edycja. W Platformie nawet sami politycy tej partii zastanawiają się, czy to impreza komplementarna czy konkurencyjna dla tej, którą młodym serwuje prezydent Warszawy. Obie letnie imprezy tylko podkreślają różnice między Tuskiem a Trzaskowskim. <a class="db-object" title="Aleksandra Gajewska" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-aleksandra-gajewska,gsbi,3388" data-id="3388" data-type="theme">Aleksandra Gajewska</a>, która w ubiegłym roku była jedną z kilku kluczowych współpracownic Trzaskowskiego w Olsztynie, dziś angażuje się w "Meet Upy". - Ola wpadła na ten pomysł z Olkiem Miszalskim. Już kilka miesięcy temu prosili kierownictwo partii o zgodę na takie wydarzenia. Nikt nie robił przeszkód - mówi nam jeden z polityków z bliskiego otoczenia Tuska. Czy to oznacza, że Gajewska nie będzie już tak zaangażowana w Campus Polska Przyszłości, jak do tej pory? - Myślę, że nie będę miała fizycznie na to możliwości, ale otrzymałam zaproszenie na Campus - mówi nam Gajewska. - Relacje z Rafałem Trzaskowskim są bardzo dobre - zaznacza. Sęk w tym, że z Trzaskowskim może i tak, ale innymi politykami z jego otoczenia już mniej. Według naszych informacji to właśnie kiepskie relacje, głównie ze Sławomirem Nitrasem, sprawiły, że Gajewska poszukała dla siebie nowej aktywności. - Nie da się ukryć, że mały konflikt, albo raczej napięcie, tam jest. W poprzedniej edycji była mocno zaangażowana, ale widać, że nie do końca jej to pasowało. To pewnie nie jest wyłącznie jej decyzja, że w tym roku w Campus się nie zaangażuje - mówi nam polityk zaznajomiony ze sprawą. Meet-Upy. Zielone światło i pieniądze Pomysł na Meet-Upy jest prosty - cztery spotkania, w czterech różnych terminach, w czterech różnych regionach polskich. Każdorazowo uczestnikami są młodzi sympatycy Platformy Obywatelskiej, często młodzi działacze, w tym członkowie Młodych Demokratów. Za każdym razem, przez 2-3 dni mają rozmawiać na bliskie im tematy, a także być szkoleni przez ekspertów. W wydarzenie zaangażowanych jest 13 posłów uważanych w PO za młodych. Całość spinają właśnie Gajewska i Miszalski. - Mocno się w to zaangażowaliśmy. Zdiagnozowaliśmy, że są braki u nas w partii, jeżeli chodzi o tego typu ofertę wewnętrznej aktywności. Jesteśmy grupą, która przechodziła podobną drogę co ci, do których kierujemy teraz nasz program. Trzeba się na tym mocno skupić, bo jeżeli na horyzoncie mamy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> i mamy być głosem młodych, to musimy mieć przedstawicieli, którzy będą w stanie być ich prawdziwymi reprezentantami. Jeżeli my tych osób nie wyszkolimy, nie wyposażymy w narzędzia, które są potrzebne, by skutecznie przejść przez kampanię i wygrać wybory, to okaże się, że nie odrobiliśmy pracy domowej - mówi nam Gajewska. Wspólnie z Miszalskim zaproponowała tę formułę kierownictwu partii już kilka miesięcy temu. Posłowie dostali zielone światło - a co ważne i odróżniające od Campusu Polska Przyszłości - również finansowanie. Budżet czterech imprez pochodzi ze środków Platformy Obywatelskiej, podczas gdy impreza Trzaskowskiego w całości finansowana jest zewnętrznie. - Namówiliśmy partię, żeby w to zainwestowała i dostaliśmy wolną rękę. Dostaliśmy budżet, w całości realizujemy to sami. To nasza autorska koncepcja i mamy nadzieję, że się sprawdzi. Pracujemy dużą ekipą, 13 posłów z różnych miejsc, z różnymi poglądami, ale wspólnym celem - dodaje Gajewska. Nowa rola Radosława Sikorskiego W kontekście Meet Upów ważne są jeszcze dwa nazwiska - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a> i Radosława Sikorskiego. Pierwszy jest niejako patronem tego wydarzenia i w sobotę wygłosi specjalny wykład dla młodzieży. Później ma odpowiadać na ich pytania. Ma też specjalne miejsce na stronie internetowej wydarzenia. Drugiego natomiast próżno tam znaleźć, ale również pojawi się w Gołkowicach Górnych. Swego czasu Onet pisał, że to właśnie Sikorski sprawuje merytoryczny nadzór nad imprezą. Europoseł brał też udział w konferencji prasowej poświęconej Meet Upowi. Jaka jest jednak jego rzeczywista rola? Gajewska: - Sprawuje nadzór merytoryczny nad Sekretariatem Młodych. To ciało, które miałoby powstać wewnętrznie w Platformie Obywatelskiej. Jest koordynatorem technicznym, nadzorującym, usprawniającym pracę. Sama sprawa tzw. Sekretariatu Młodych wywołała już pewne emocje w Platformie. Gdy we wrześniu partia zmieniała statut, pojawiły się w nim dwa nowe ciała - Sekretariat Młodych i Sekretariat Samorządowy. Pierwszy wciąż jest na etapie budowy, a jak się okazuje, pracuje nad nim właśnie Sikorski. Jak podawała "Rzeczpospolita", pomysł utworzenia Sekretariatu Młodych podzielił wewnętrznie PO, a Młodzi Demokraci wystosowali specjalny list w tej sprawie. W ich obronie stanął nawet <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-grzegorz-schetyna,gsbi,1616" title="Grzegorz Schetyna" target="_blank">Grzegorz Schetyna</a>, ale Donald Tusk miał nie uznać jego argumentów. Sekretariat Młodych więc powstaje i zajmie się koordynacją działań wszystkich ruchów młodzieżowych w partii. A - jak widać - całość ma spinać Sikorski. Były szef MSZ pojawi się w Gołkowicach Górnych w sobotę, podobnie jak Tusk. W ramach pierwszego MeetUpu zaplanowano około 20 paneli dyskusyjnych. Wydarzenie, które potrwa do niedzieli jest skierowane dla ok. 200 osób w wieku 18-35 lat z województw południowo-wschodnich. Młodzież z pozostałych regionów będzie miała okazję uczestniczyć w MeetUpach, które odbędą się kolejno: 8-10 lipca w Zachodniopomorskiem (Pomorze, Pomorze Zachodnie, Lubuskie, Wielkopolska), 17-18 września na Dolnym Śląsku (woj. śląskie, opolskie, dolnośląskie, łódzkie) oraz 8-9 października na Mazowszu (Mazowsze, Podlasie, Warmińsko-Mazurskie i Kujawsko-Pomorskie). Łukasz Szpyrka