Czy katastrofa smoleńska powinna się znaleźć w podręcznikach do historii? Nasi rozmówcy bez wyjątku przekonują, że takie wydarzenie trzeba odpowiednio wyeksponować, by dzieci mogły uczyć się również o najnowszych kartach polskiej historii. Sprawa jest jednak problematyczna, bo przyczyny katastrofy nie zostały do końca wyjaśnione. Od lat równolegle funkcjonują dwa raporty dotyczące wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku - rosyjski raport Anodiny i polski raport Millera. Mogłoby się więc wydawać, że sprawa jest dostatecznie zbadana. Tyle tylko, że od lat działa tzw. podkomisja smoleńska <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoniego Macierewicza" target="_blank">Antoniego Macierewicza</a>, która jednoznacznie podważa ustalenia komisji Millera. Jak na razie podkomisja nie przedstawiła raportu, a jedynie zaprezentowała film, który ma być elementem raportu końcowego - film, który skrajnie odbiega od wcześniejszych ustaleń komisji Millera. Która wersja może się więc znaleźć w podręcznikach? "Prawda. W takim stopniu, w jakim będzie ona w momencie wydawania podręcznika znana. Są już przygotowywane podręczniki historii do III i IV klasy liceum. Wśród autorów są m.in. prof. Andrzej Nowak czy prof. Wojciech Roszkowski" - przyznał w rozmowie z "Gazetą Polską" minister <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-przemyslaw-czarnek,gsbi,373" title="Czarnek" target="_blank">Czarnek</a>. Kłopot w tym, że "prawd" o katastrofie smoleńskiej jest kilka - przynajmniej dwie, ale jeśli Macierewicz opublikuje ustalenia swojej podkomisji, a prokuratura Zbigniewa Ziobry przedstawi wyniki działań, może się okazać, że w przestrzeni publicznej będą funkcjonować cztery wersje wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Dlatego też kwestia nauczania dzieci o tej tragedii znów może podzielić Polaków. Zapytaliśmy posłów różnych ugrupowań, którzy zasiadają w sejmowej komisji edukacji, czy i jak uczyć o katastrofie smoleńskiej w szkołach. Politycy podzieleni Zbigniew Girzyński z PiS przekonuje, że katastrofę smoleńską w podręcznikach trzeba przedstawiać "jak każde ważne wydarzenie w historii". - Zwłaszcza związane z tragiczną śmiercią prezydenta czy premiera, np. Gabriela Narutowicza czy Władysława Sikorskiego, także i katastrofa smoleńska będzie miała swoje miejsce na kartkach podręczników w wymiarze adekwatnym do poziomu kształcenia określonej grupy wiekowej uczniów czy studentów - przekonuje Girzyński. Jego partyjny kolega, Kazimierz Moskal z PiS, zaznacza, że tragedię smoleńską trzeba przedstawiać "zgodnie z prawdą". Co w jego opinii oznacza natomiast "prawda"? - Największa powojenna tragedia przedstawicieli polskiej władzy państwowej w drodze do Katynia - przekazał nam Moskal. Michał Wypij z Porozumienia zwraca uwagę, że "tak ważne wydarzenie w historii najnowszej Polski musi mieć swoje miejsce w podręcznikach". - Podręczniki nie są jednak od tego, żeby przedstawiać w nich niezweryfikowane informacje. Tym powinna się zająć prokuratura - zastrzega Wypij. Co ważne, również posłowie partii opozycyjnych są przekonani, że sprawa smoleńska powinna znaleźć miejsce w podręcznikach. Jak mówi nam Kinga Gajewska z Platformy Obywatelskiej, "dlatego że to niewątpliwie tragedia dla całego narodu i część naszej najnowszej historii". - Musi jednak zawierać fakty, a nie być oparta na kłamstwach, którymi karmią nas fanatycy z PiS - podkreśla Gajewska. W podobnym tonie wypowiada się <a class="db-object" title="Marcin Kulasek" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marcin-kulasek,gsbi,3313" data-id="3313" data-type="theme">Marcin Kulasek</a> z Lewicy: - Katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem była ważnym wydarzeniem w historii Polski. Informacje na jej temat w podręcznikach powinny być oparte o ustalenia naukowców. W podręcznikach nie ma miejsca dla teorii spiskowych. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polskie-stronnictwo-ludowe,gsbi,42" title="Polskie Stronnictwo Ludowe" target="_blank">Polskie Stronnictwo Ludowe</a> wolałoby natomiast, by sprawa smoleńska została potraktowana czysto informacyjnie. - Jako informacja o katastrofie lotniczej w której zginęło 96 osób, w tym najważniejsze osoby w państwie na czele z prezydentem RP, które leciały na uroczystości związane z kolejną rocznicą ludobójstwa polskich oficerów w Katyniu - przekazał nam Dariusz Klimczak z PSL. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-agnieszka-dziemianowicz-bak,gsbi,1532" title="Agnieszka Dziemianowicz-Bąk" target="_blank">Agnieszka Dziemianowicz-Bąk</a> z Lewicy zwraca natomiast uwagę, że przy tak przeładowanej podstawie programowej jak obecnie, szanse na naukę o czymkolwiek z roku 2010 są bliskie zera. Jej zdaniem "problem jest więc teoretyczny". - Gdyby jednak temat katastrofy miał się w programie szkolnym pojawić, to przede wszystkim powinien opierać się na faktach, uwzględniać sylwetki ofiar, a nie wpisywać się w uprawiane przez obecną władzę teorie spiskowe - uważa Dziemianowicz-Bąk. Opinia ministra Pytanie jednak, czy od różnego rodzaju teorii da się uciec. Już w wywiadzie dla Radia Wrocław minister Czarnek, przy okazji rozmowy o katastrofie smoleńskiej, wspominał, że "to wydarzenie, które jest najtragiczniejszym w powojennych dziejach Polski, jeśli chodzi o losy polskiej państwowości, bo mówimy tutaj przecież o państwie polskim, o najwyższych rangą funkcjonariuszach państwa polskiego na czele z prezydentem RP. Mówimy tutaj o pewnych działaniach, czy zaniechaniach ze strony tych, którzy wówczas rządzili, o odpowiedzialności politycznej, która jest ewidentna po stronie Rady Ministrów <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a>" - mówił Czarnek, dodając, że jest przekonany, że uda się wiedzę o katastrofie przedstawić rzetelnie. Tymczasem nieprzypadkowo w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Czarnek wspomniał o dwóch profesorach, którzy pracują nad podręcznikami do historii dla szkół średnich. Pierwszy to prof. Wojciech Roszkowski, który napisał m.in. "Kierunek targowica: Polska 2005-2015". Prof. Roszkowski to znany i ceniony naukowiec, ale też były europoseł z ramienia PiS, który podważał tezę o wypadku lotniczym w Smoleńsku. Prof. Andrzej Nowak to z kolei autor słynnej serii "Dzieje Polski", która zdobyła wiele nagród i pozytywnych recenzji. Prof. Nowak jest jednocześnie doradcą prezydenta Andrzeja Dudy, a w przeszłości znajdował się w honorowym komitecie poparcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Łukasz Szpyrka