Polskę zobowiązano w środę do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta. Decyzja TSUE. "Mam nadzieję, że TK to ukróci" O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kaletę. - Fakt, że pani Rosario Silva de Lapuerta wydaje jednoosobowo decyzje, by w Polsce wyłączać organy konstytucyjne, tak jak wcześniej kopalnię w Turowie pokazuje, że urzędnicy z Brukseli zapędzili się w swoich uzurpatorskich działaniach. Myślą, że mogą jednoosobowo demontować polskie państwo. Mam nadzieję, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego to ukróci - mówi Interii minister Kaleta. Wiceminister sprawiedliwości zwraca też uwagę, że decyzja TSUE, podjęta jednoosobowo, jest wyraźnym wykroczeniem poza kompetencje, która Trybunał posiada. - My nigdy, jako państwo, nie przekazaliśmy Brukseli żadnych kompetencji, by decydowała o naszym sądownictwie. A także o tym, który organ i w jakim zakresie może działać. To nie są kompetencje Unii Europejskiej, po prostu. Niech się zajmą tymi sprawami, które zostały im w traktatach powierzone - sugeruje Kaleta. Tymczasem Trybunał Konstytucyjny obradował w tej sprawie od rana. Godzinę po decyzji TSUE wydał wyrok - uznał, że przepisy o wykonywaniu środków tymczasowych TSUE w sprawie polskiego sądownictwa są niezgodne z konstytucją. Wcześniej minister Kaleta mówił, że reakcja polskich władz będzie zależna od wyroku Trybunału Konstytucyjnego. - Jeśli TK uzna, że takie kompetencje TSUE posiada, to wtedy nasze władze będą zobowiązane, by coś z tym postanowieniem zrobić. Liczę natomiast, że TK będzie bronił Konstytucji i polskiej suwerenności i wskaże, że takie rozstrzygnięcie, dodatkowo podejmowane jednoosobowo, jest działaniem bezprawnym - dodaje. TSUE przekroczył swoje kompetencje? Decyzję TSUE skomentował też na Twitterze minister edukacji Przemysław Czarnek: "To kompromitacja TSUE i UE. Nie ma żadnych podstaw prawnych do takich decyzji. A poza tym jaki zamach na demokrację - 38 mln ludzi wybrało posłów, którzy uchwalili prawo, a jakaś pani Lapuerta je jednoosobowo zawiesza. Wstyd i upadek TSUE". Treść postanowienia TSUE opublikował w mediach społecznościowych mecenas Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała natomiast, że jeszcze wczoraj premier Mateusz Morawiecki miał zapewniać, że Polska nie ma problemu z praworządnością. Decyzja TSUE ma temu przeczyć. Łukasz Szpyrka