Nad tym, czy rząd powinien przedstawić informację o koronawirusie senatorom, izba wyższa głosowała we wtorek na wniosek Beaty Małeckiej-Libery z Koalicji Obywatelskiej. Swoje zdanie wyraziło 92 parlamentarzystów. Przeciwko było 39 z 40 senatorów PiS. Wstrzymał się jedynie <a class="db-object" title="Andrzej Pająk" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-pajak,gsbi,3400" data-id="3400" data-type="theme">Andrzej Pająk</a>. - Zagłosowaliśmy przeciwko (wnioskowi o informację ministra zdrowia w sprawie sytuacji epidemiologicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa - red.), bo jesteśmy właściwie doinformowani. Kto był niedoinformowany, głosował odwrotnie - tłumaczy nam Pupa. Faktem jest, że opozycji udało się przegłosować wniosek, ale cała sprawa wygląda co najmniej niezręcznie dla obozu władzy. Bo w środę prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zwołanie specjalnego posiedzenia izby niższej. - Zwróciłem się do Elżbiety Witek, aby jak najszybciej zwołać dodatkowe posiedzenie Sejmu, aby rząd udzielił informacji społeczeństwu na temat sytuacji w związku z szerzącą się epidemią zachorowań koronawirusem w Europie - podkreślał prezydent. O tym czy tak się stanie, ma zdecydować Prezydium Sejmu. Senatorów PiS pytaliśmy, czy ich sprzeciw w Senacie nie kłóci się z działaniami prezydenta. - Co ma nasze głosowanie z prezydentem? Przecież my przeciwko prezydentowi nie występujemy - mówi Interii Pupa. - Nie rozumiem pytania. Jako senator jestem suwerenny i głosuję zgodnie ze swoimi przekonaniami - dodał. Stwierdził też, że on sam czuje się "bardzo doinformowany" w kwestii koronawirusa. W innym tonie wypowiedział się senator Marek Pęk. - W Polsce konstytucyjną jest izbą, która kontroluje i powołuje rząd jest <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a>. Stąd naturalną sprawą jest, że takiej informacji (dot. koronawirusa - red.) powinien wysłuchać najpierw Sejm - powiedział nam polityk. - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-senat-rzeczpospolitej-polskiej,gsbi,23" title="Senat" target="_blank">Senat</a> wyszedł tutaj troszkę przed szereg. Podjęto już decyzję, minister przyjdzie i przedstawi informację, my również jej wysłuchamy - dodał senator PiS. W nieoficjalnych rozmowach senaccy politycy partii rządzącej przyznają, że nie chcieli debatować o działaniach rządu względem koronawirusa akurat w izbie wyższej. - Trudno powiedzieć, że w Senacie opanowanym przez opozycję można liczyć na rzetelną dyskusję. Nie chcemy politycznej szopki. A przecież wiadomo: trwa kampania wyborcza - przekazał Interii jeden z parlamentarzystów. Wniosek został przegłosowany przez opozycję. W Senacie o działaniach rządu dotyczących koronawirusa mówili wiceminister zdrowia Waldemar Kraska czy Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny. Jakub Szczepański