Gorąco w koalicji rządzącej. Po tym, jak premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a> wynegocjował porozumienie dotyczące funduszy unijnych, politycy Zbigniewa Ziobry podnieśli larum. Chodzi o powiązanie budżetu z praworządnością. - Problem z tak zwaną praworządnością nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu sankcyjnego - komentował szef rządu po rozmowach w Brukseli. Prezes Solidarnej Polski wydał jednak oświadczenie. "Decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem" - przekazał Ziobro. Jednocześnie pojawiły się doniesienia, że ze względu na nieporozumienie między Mateuszem Morawieckim a liderem jednej z partii koalicyjnych, cała koalicja rządząca jest zagrożona. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> i jego ludzie prężą tylko muskuły. Mocne wypowiedzi i oświadczenia polityków Solidarnej Polski mają być elementem gry politycznej, a Zjednoczona Prawica nie jest zagrożona. Udało nam się jednak dowiedzieć, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-gowin,gsbi,1495" title="Jarosław Gowin" target="_blank">Jarosław Gowin</a> stara się być przygotowany na różne scenariusze. Porozumienie z PSL? - Jarosław Gowin jest w stałym kontakcie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jeśli Ziobro odejdzie z koalicji, na pewno uda się załatać dziurę - mówi Interii jeden z bliskich współpracowników wicepremiera. - PSL ma w przyszłym roku <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> wewnętrzne, a struktury na dole są żądne korzyści płynących z władzy. Nie zapominajmy, ile czasu są w opozycji - dodaje nasz rozmówca. Sęk w tym, że od miesięcy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysław Kosiniak-Kamysz" target="_blank">Władysław Kosiniak-Kamysz</a> zarzeka się, że nie wejdzie w koalicję z PiS. Nie jest jednak tajemnicą: przed wyborami prezydenckimi ludowcy pertraktowali z Porozumieniem w sprawie przełożenia ich terminu ze względu na pandemię COVID-19. Jak teraz odnoszą się do sytuacji? Miłosz Motyka, rzecznik PSL: - Publicznie apelowaliśmy do pana premiera Gowina. Znamy jego poglądy. Jest także za wpisaniem członkostwa Polski w Unii Europejskiej do konstytucji. Liczymy, że poprze nasz wniosek - usłyszeliśmy. Ludowiec mówi jednak, że "o trwałej koalicji nie ma mowy". - Taką zawiązali Zbigniew Ziobro, Jarosław Gowin i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a>. Bardzo dobrze, że lider Porozumienia odrzucił postawę radykałów i szefa Solidarnej Polski. To oni przegrali - stwierdził Motyka. Ludowcy nie wierzą w odejście Zbigniewa Ziobro z koalicji rządowej. - Żadna z partii nie jest zainteresowana utratą fruktów władzy. Zrobią wszystko, żeby utrzymać się na stanowiskach - uważa rzecznik PSL. Ludzie z Porozumienia komentują krótko: "rozbicie jedności prawicy w momencie walki polskiego rządu z pandemią to zdrada naszego elektoratu". - Scenariusz rządu innego niż Zjednoczonej Prawicy to zupełne science fiction - przekazał Interii Michał Wypij, polityk Porozumienia i wiceszef klubu parlamentarnego PiS. Zarząd Solidarnej Polski ma się zebrać w sobotę, by omówić możliwe skutki porozumienia zawartego przez szefa rządu. Jakub Szczepański