Czy jednak oziębienie stosunków może przybrać inne formy? - Jest duży katalog różnych procedur w przypadku kryzysu dyplomatycznego, Amerykanie mają je bardzo rozbudowane i do pewnego stopnia sformalizowane. Sformalizowane nie w takim sensie, że procedury te mają formę ustawy uchwalonej przez Kongres, ale w regulacjach wykonawczych Departamentu Stanu znajdują się różne protokolarne stopnie obniżania albo podwyższania poziomu wymiany dyplomatycznej z innymi państwami - komentuje w rozmowie z Interią ekspert od spraw międzynarodowych profesor Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. - Jeżeli miałbym wskazać na konkretny przypadek, to wspomnę o jednym, który Polsce mam nadzieję nie grozi. To obniżenie rangi stosunków dyplomatycznych, zastąpienie ambasadorów przez chargé d'affaires, czyli dyplomatów niższego szczebla. To pomiędzy sojusznikami jednak prawie nigdy się nie zdarza, choć jest to zwyczaj dobrze utrwalony i stosowany w praktyce międzynarodowej na całym świecie. Zaznaczę jednak, że Amerykanie posiadają dużo więcej mechanizmów w przypadku kryzysu dyplomatycznego - dodaje naukowiec, który jednak nie chciał spekulować o ewentualnej formie środka zastosowanego przez amerykańską administrację w przypadku pogłębienia kryzysu. Relacje polsko-amerykańskie się nagle nie załamią - Standardowe procedury w przypadku kryzysu dyplomatycznego każde państwo ustala samodzielnie w tym sensie, że konkretna sytuacja decyduje o podjęciu danego zachowania. Najbardziej wyraźnym sygnałem jest dowołanie ambasadora na konsultacje do stolicy własnego państwa i pozbawienie tym samym placówki dyplomatycznej szefa. To jednak zdarza się rzadko - komentuje natomiast amerykanista profesor Michał Chorośnicki. Naukowiec zaznaczył, że obok całej gamy środków dyplomatycznych i nacisków politycznych, Amerykanie mogą zastosować presję gospodarczą. - Tak to wygląda niestety w tajnej dyplomacji, nie powinniśmy mieć co do tego żadnych złudzeń, bo tajna dyplomacja dalej święci tryumfy, pomimo dzisiejszego postępu w środkach komunikowania się - powiedział Interii. - Co Amerykanie mogą zrobić? Na przykład ograniczyć finasowanie wojska amerykańskich stacjonujących w Polsce, mogą zacząć się ślimaczyć sprawy zakupu systemu Patriot, mamy rozmaite interesy gospodarce, na przykład importujemy gaz, co też może zostać wykorzystane do nacisków. - Relacje polsko-amerykańskie się nagle nie załamią, ale sytuacja może trwać długo pod różnymi pretekstami. Niestety, to może mieć fatalne konsekwencje nie tylko polityczne, ale i gospodarcze - zakończył profesor Chorośnicki.